Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Millera psami poszczujemy!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Przyjechał Miller i tak nam burmistrza opluł! Niech on lepiej tu nie przyjeżdża i plotek nie zbiera, bo jak przyjedzie drugi raz, to go psami poszczujemy! - mówi Genowefa Grytner, mieszkanka Bogatyni.

Podczas wizyty w Bogatyni szef MSWiA Jerzy Miller, obarczył winą za kataklizm, jaki przeszedł przez miasto, burmistrza Andrzeja Grzmielewicza, któremu zarzucił „brak stanowczości i skuteczności w walce z falą powodziową”

Zarzuty te odpiera burmistrz Bogatyni..

- Samorządowiec jest zawsze biedny. Jakby nie zrobił, to jest źle. Ja nie miałem żadnych ostrzeżeń – mówi Andrzej Grzmielewicz. - To nie była powódź tylko fala, która miotła wszystko. To co pan Miller mówi, to są rzeczy które mogą zainteresować, ale które nie mają podstaw. Wychodzę z założenia, że jak ktoś leży na ziemi to się mu pomaga i wyciąga rękę a nie się go kopie.

Oskarżenia, które padły pod adresem burmistrza Bogatyni do „czerwoności” rozgrzały mieszkańców Bogatyni, którzy stoją murem za swoim burmistrzem.

- Przyjechał Miller i tak go opluł! Niech on lepiej tu nie przyjeżdża i plotek nie zbiera – mówi Genowefa Grytner, mieszkanka Bogatyni. - Niech on nie obszczekuje nikogo, bo jeszcze takiego burmistrza nie było jak teraz jest i niech nie gada na burmistrza, bo jak przyjedzie drugi raz to go psami poszczujemy!

Również nie najlepsze wrażenie wywarła na mieszkańcach Bogatyni wypowiedź ministra, który wyraźnie pochwalił swojego partyjnego kolegę, burmistrza Zgorzelca z PO, a oskarżył bogatyńskiego burmistrza z PiS,

- To jest zrozumiałe burmistrz pochodzi z PiSu i tu ma przeciwników z PO – mówi Alfred Plewicki. - Wybory samorządowe się zbliżają i ten bieg wygląda jak wyścig szczurów do koryta, to jest bardzo brzydkie. Minister Miller zrobił krzywdę nie tylko burmistrzowi, ale całej naszej społeczności, jak on takie coś mógł powiedzieć?

Wielu ludzi straciło dorobek życia, zostali pozbawieni dachu nad głową i pomoc tym ludziom powinna stać wyżej od partyjnych „przepychanek”.

- Przed 11 dzwoniłem do burmistrza, bo byłem na Tarnowskiej, gdzie szła ta fala. Dzwoniłem o worki z piaskiem, to burmistrz mówi tak: Janusz ja ratuję ludzi, a na to już nie mam czasu. Nie miał żadnej pomocy z zewnątrz, sam był zdany na siebie – mówi Janusz Sontowski. - I dlatego boli mnie jedna rzecz, że polityka gra główną rolę, a ludzie tutaj na miejscu cierpią.

- Teraz, w takiej chwili, takie bzdury wygadywać, sprzeczać się, to jest żenujace , to o pomstę do nieba woła. Teraz trzeba ludziom pomagać, ludzi ratować – mówi Ryszard Wołowski.

Również burmistrz Bogatyni uważa, że interesem nadrzędnym jest dobro ludzi, a nie przynależność partyjna.

- Jak ktoś chce mieszać się w politykę w takiej sytuacji, to proszę bardzo. Ja jestem samorządowcem i zostawiam politykę daleko. Jestem z ludźmi i dla nich pracuję – mówi burmistrz Bogatyni. - A jak ktoś chce rozgrywać jakiś interes polityczny, no to niech za to też bierze odpowiedzialność. Mnie to kompletnie nie interesuje, ale wierzę w zupełnie coś innego. Wierzę w to, że można być w różnych partiach, ale interes nadrzędny to jest dobro państwa. A dobro państwa, to dobro ludzi i dobro gmin.

- I wierzę w to, że ktoś może mieć pretensje, że nie jestem tam gdzie trzeba politycznie, to będzie pomagał, bo pomaga nie mi, a ludziom – dodaje.

Słowa krytyki, jakie usłyszał od Jerzego Millera pod swoim adresem Andrzej Grzmielewicz, nie przeszkodziły mu, by nadal pomagać mieszkańcom i mieszkańcy to doceniają.

- Żeby nie nasz burmistrz, to byśmy nic nie mieli, on o wszystko dba. Teraz byłam załatwiać w szpitalu, żeby mi szwagra przetrzymać, bo nie mamy gdzie go wziąć, a on jest chory na raka, rozmawiałam z burmistrzem, i już dzwonił, i już załatwia. Tu w Bogatyni jest naprawdę dobra ekipa – mówi Maria Bialik.

- Burmistrz jest naprawdę dobrym człowiekiem, pomaga ludziom ile może. Nawet w tej powodzi, angażował się w wydawanie wody, chociaż nie musiał, bo ma od tego ludzi. Wszędzie można go spotkać i w dzień i w nocy – mówi Ryszard Wołowski.

- Burmistrzowi, naprawdę nie można nic zarzucić. A jest tak jak jest, tam gdzie jest polityka, jest wielkie świństwo i to jest najgorsze. Niech się w Polsce wreszcie zaczną liczyć ludzie z inicjatywą, mądrzy, a nie mianowani przez polityków. To jest najgorsza rzecz – dodaje.

Ludzie uważają, że burmistrz zrobił wszystko to co zrobić mógł, a politycy podkręcają atmosferę dla swoich celów. Nasuwa się pytanie, jakie w oskarżeniach ministra znaczenie ma fakt, że burmistrz ze Zgorzelca jest z PO, a burmistrz z Bogatyni z PiS?

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Monika Kamińska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl