Zumba to połączenie rytmów latynowskich z prostymi krokami choreograficznymi. Uczestnicy świetnie się przy tym bawią. Taniec nie jest trudny i zaprojektowany tak, aby wiek nie był barierą.
- Przeciętnie na zajęcia przychodzi tańczyć ok. 30 osób. Faceci sporadycznie się pojawiają, bo generalnie wstydzą się tańczyć. Największą przyjemność sprawia im oglądanie tańczących pań – śmieje się Monika Lech, instruktor zumby.
Wstyd przełamał 16-letni Kacper Uciński, przyszły informatyk z Radomia. Do Sobótki przyjechał na wakacje i do tańczenia przekonała go kuzynka Magda.
Zajęcia odbywają się w sali gimnastycznej w szkole podstawowej. W ciepłe dni uczestnicy tańczą na dziedzińcu szkoły. Średnia wieku nie przekracza trzydziestki. Panie pracują w różnych zawodach m.in. przedszkolanki, kosmetyczki, nauczycielki oraz sprzedawczyń. Łączy ich zabawa i wiara w poprawę sylwetki.
- Na zajęciach można zrzucić 300-400 kalorii. To mniej więcej dwa pączki. W ciągu półtorej miesiąca schudłam trzy kilogramy – podkreśla Aneta Michalska, jedna z uczestniczek.
W Polsce zumba jest nowością. Innowacyjny taniec trafił do klubów fitness w styczniu. W ostatnich latach zumba na świecie przeprowadziła rewolucję. Wszystko zaczęło się od Beto Pereza, instruktora fitness z Kolumbii, który na ćwiczenia zapomniał płyty z muzyką. Do odtwarzacza wrzucił przypadkową płytę, którą akurat miał w samochodzie. Tak narodziła się zumba. To się przyjęło, a Perez zrobił wielką karierę.
Taniec to koncept fitness i zabawy, która wciągnęła już tysiące ludzi na wszystkich kontynentach.