Strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej z Księginic Małych udali się na miejsce zdarzenia i jak relacjonuje druh Paweł Droszczak, wypadek mógł zakończyć się nawet tragicznie. - Kierowca miał naprawdę dużo szczęścia, bo zabrał za sobą latarnie, przejechał na drugą stronę ulicy, tam ściął drzewo i zatrzymał się na kolejnej latarni - powiedział Paweł Droszczak. Gdyby nie ta latarnia i drzewo przypuszczam, że zakończyło by się dachowaniem - dodaje strażak.
Kierowca to mieszkaniec Strzegomian a samochód który prowadził należy do firmy. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna kierował mając w organizmie prawie 2 promile alkoholu. - Mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak później udało się go zatrzymać, teraz odpowie przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu - informuje Mirosław Kozak zastępca komendanta policji.
Strażacy z miejsca wypadku udali się prosto do Kościoła w Sobótce Zachodniej. Podczas mszy świętej zasłabł mężczyzna, a pogotowie ratunkowe jechało z Wrocławia, dlatego pomoc Strażaków była niezbędna. - Do Zachodniej pojechał samochód Państwowej Straży Pożarnej z Kątów Wrocławskich, my zostaliśmy na miejscu - mówi Paweł Droszczak.