Według ochroniarzy impreza była spokojna. Tej nocy w lokalu przebywało ok. 400 osób. Nikt nie wie, czy 26-latek wychodził z kimś na zewnątrz. Nie ma też świadków zdarzenia. - Przyjęliśmy wersję, że został zamordowany. Świadczą o tym liczne obrażenia ciała. Dokładną przyczynę śmierci wyjaśni sekcja - mówi Mirosław Kozak z pionu kryminalnego Komisariatu Policji w Sobótce.
Mężczyzna leżał na ziemi z zakrwawioną twarzą i rozbitą głową, miał na ciele sińce. Nie wykluczone, że w czasie bójki stracił przytomność i zmarł po kilku godzinach z powodu zimna, jakie było tej nocy.
W czasie oględzin zabezpieczono ślady, ale na tym etapie śledztwa funkcjonariusze nie chcą podawać szczegółów. Marcin S. pochodził z Kobierzyc, ale od kilku miesięcy mieszkał w Wierzbicach. Ostatnio pracował we Wrocławiu. W chwili śmierci mężczyzna ubrany był w czarny sweter, jasne dżinsy i ciemne adidasy. Włosy krótkie, zaczesane do góry. Policja prosi o kontakt osoby, które w nocy z 26 na 27 listopada bawiły się w dyskotece "Amba" i zauważyły jakieś zdarzenie mogące ułatwić śledztwo i odnaleźć sprawców.