Indonezyjczycy i Koreańczyk są pracownikami firmy Dong Yang Electronics, która dostarcza części do LG w Biskupicach Podgórnych. Na ostrym zakręcie w Żernikach Małych kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Bus zjechał na drugi pas i uderzył w drzewo. Auto odbiło się i zatrzymało po przeciwnej stronie jezdni. Świadek, który widział wypadek, opowiada, że pięć osób wypadło z samochodu w momencie zderzenia z drzewem. Dwie nie dawały znaku życia, pozostała trójka krzyczała.
Przyjechała policja, straż pożarna i kilkanaście karetek pogotowia. Strażacy mieli problemy z wydostaniem z wraka samochodu dwóch pasażerów, których przygniotły fragmenty blachy. Dwóch najciężej rannych przetransportowano do szpitala śmigłowcem. - Do naszego szpitala przewieziono pięć ofiar wypadku - mówi doktor Maciej Kentel ze szpitala wojskowego. - Jeden Indonezyjczyk, pomimo natychmiastowej operacji, zmarł. Życie dwóch innych jest w niebezpieczeństwie.
Przyczyny wypadku bada policja, ale nieoficjalnie wiadomo, że kierowca znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 40 km/h. W środę rano padał deszcz. Samochód prawdopodobnie wpadł w poślizg.
- Koreańczycy lubią jeździć szybko - przyznaje anonimowo pracownik jednej z firm zatrudniających cudzoziemców. - Mają międzynarodowe prawo jazdy, ale nie stosują się do polskich znaków. Często dobrze nie rozumieją.
Obecny na miejscu przedstawiciel firmy powiedział, że pasażerowie busa mieszkali w okolicach Wrocławia od kilku miesięcy. Ulegli wypadkowi, wracając z nocnej zmiany.
Więcej na stronach Gazety Wyborczej
Fot. Paweł Kozioł (Agencja Gazeta)