– Jeszcze kilka lat temu można było swobodnie spacerować po pobliskich wałach czy urządzić piknik na tzw. plaży za wsią – opowiada sołtys Marek Rorak. - Teraz jednak MPWiK nie chce nawet wystawić nam przepustek na przejazd. Strażnicy traktują wszystkich jak potencjalnych przestępców, planujących zanieczyścić wodę.
Odkąd na wale za wsią postawiono płot, mieszkańcy czują się jak w getcie. Zakaz wstępu dotyczy nawet ludzi mających na tych terenach swoje pola.
Tymczasem według przepisów takie obostrzenia powinny dotyczyć tylko terenów bezpośredniej ochrony wód.
- Wygląda to tak, jakby urzędnikom nie chciało się rozgraniczać gruntów i postawili jeden ogólny zakaz –przypuszczają mieszkańcy. – Gdyby jeszcze wszędzie był on tak skrupulatnie przestrzegany. Tymczasem w weekendy na terenach wodonośnych urządzane są zawody wędkarskie, a ich uczestnicy otrzymują z pewnością bez problemów przepustki.
Co godzinę z Mokrego Dworu odjeżdża autobus na wrocławski Tarnogaj przez Księże. Jeśli mieszkańcy chcą dostać się do gminy, muszą dopiero tam czekać na kolejne połączenie.
Fot. WFP
- Do Trestna, Siechnic i Radwanic prowadzą nieutwardzone gminne drogi – wyjaśnia sołtys. – Dwie ostatnie są na tyle szerokie, ze moglyby zostać udostępnione dla ruchu miejscowego. Na przeszkodzie staje jednak znowu MPWiK.
Trakt ten jest dzierżawiony przez spółkę, choć oficjalnie należy do gminy. Podobna sytuacja dotyczy również drogi powiatowej prowadzącej od ulicy Świątnickiej we Wrocławiu. Udostępnienie jej dla ruchu osobowego mogłoby być dużym ułatwieniem w obliczu zbliżającego się remontu ulicy Krakowskiej. Gdyby zdjęto szlaban z wszystkich trzech dróg, mieszkańcy Radwanic i Siechnic mogliby szybko dotrzeć do swoich domów.
Tymczasem w okolicy pojawiły się pogłoski o skierowaniu ruchu ciężkiego przez wyboistą drogę do Trestna. Trudno wyobrazić sobie tiry na pełnym dziur i żwiru trakcie. Ciężkie pojazdy są zresztą częściowo odpowiedzialne za stan drogi, którą wywożono regularnie gruz z przeprowadzanych we Wrocławiu remontów.
Fot. WFP
- Na razie nikt nie zwrócił się do nas oficjalnie z prośbą o udostępnienie którejś z tych dróg – wyjaśnia Przemysław Ziółek z Biura Prasowego MPWiK. – W takiej sytuacji wszystko zależałoby od spełnienia wymaganych parametrów technicznych, o czym decydują odpowiednie służby. Można mieć poważne wątpliwości, czy drogi o nawierzchni z płyt spełnią te wymogi i czy rzeczywiście takie rozwiązanie będzie najlepsze dla użytkowników. Ponadto ruch samochodowy przez tereny wodonośne mógłby odbić się niekorzystnie na stanie wód dostarczanych do Wrocławia i okolicy.
W sprawie zakazów wstępu pracownik MPWiK wyjaśnił, że przed trzema laty zmieniły się przepisy. Od dawna obszary te były chronione jako strefa zasilania wód Dolnego Śląska. W 2004 roku wojewoda wpisał je do wojewódzkiej ewidencji obiektów i i obszarów objętych obowiązkową ochroną.
Konsekwencją tej decyzji jest zakaz wstępu dla osób nie związanych bezpośrednich z produkcją wód.
- Istotnie mogło się zdarzyć, że ktoś miał na tych terenach swoje grunty. W takiej sytuacji właściciel może zwrócić się do nas z prośbą o ich dzierżawę lub odkupienie.
Fot. WFP
Fot. WFP
