Tegoroczna sesja odbył się pod hasłem „Nasz samorząd uczniowski". Efektem pracy młodzieżowych posłanek i posłów była uchwała, dotycząca zaleceń w sprawie rozwoju i umocnienia samorządności uczniowskiej, która zawiera wiele konkretnych wskazówek.
Obrady XVI sesji otworzył marszałek sejmu Bronisław Komorowski, po czym przekazał prowadzenie młodym marszałkom – Pauli Langnerowicz z Włocławka i Jakubowi Marutowi ze Starogardu Gdańskiego. Młodzi ludzie spotkali się również m.in. z minister edukacji narodowej Katarzyną Hall oraz Rzecznikiem Praw Dziecka Markiem Michalakiem.
Na koniec posiedzenia posłanki i posłowie mieli możliwość zadawania pytań przedstawicielowi MEN-u, Jarosławowi Jankowskiemu. Zaapelowali m.in. o przywrócenie Rady Dzieci i Młodzieży oraz o przekazanie uchwały do podległych ministerstwu szkół i zalecenie wprowadzenia jej przepisów w życie.
Słaba wiedza o samorządzie
Przyszli posłowie, zanim przestąpili progi gmachu na Wiejskiej, zorganizowali w swoich szkołach debaty dotyczący roli samorządu uczniowskiego. - W tym roku z danej szkoły startowała nie jedna osoba, która pisała pracę, tylko grupa pod okiem nauczyciela miała się zmierzyć z tematem – mówi Barbara Kucharska, opiekunka gimnazjalistów z Siechnic i Świętej Katarzyny.
W skład zespołu weszli: Joanna Bożyk, Kamil Gaweł i Paulina Kowalczyk, którzy 26 kwietnia w Siechnicach zorganizowali debatę pod hasłem „Jak zorganizować pracę samorządu, żeby włączyć w jego działania jak największą liczbę uczniów?” Wybór takiego tematu, nie był przypadkowy. - Wcześniej przeprowadziliśmy w klasach ankietę, w której pytaliśmy uczniów o to, co wiedzą samorządzie, jak postrzegają jego działalność. Okazało się, że ich wiedza na ten temat jest bardzo niska – mówi Paulina Kowalczyk.
- Ankiety wykazały, że uczniowie nie interesują się sprawami samorządu. Albo niewiele wiedzieli na ten temat, albo krytykowali jego działalność. Nie było konstruktywnych wniosków, ani chęci zaangażowania się w życie samorządu - dodaje Joanna Bożyk.
Zespół organizacyjny przygotował zagadnienia do dyskusji na lekcjach wychowawczych i WOS-u. Wnioski z nich stały się podstawą debaty, w której wzięli udział wybrani przez poszczególne klasy przedstawiciele. - Chcieliśmy, żeby dyskusje w klasach były konstruktywne, żeby coś wniosły. Dlatego postanowiliśmy - ucinamy narzekania, stawiamy konkretne pytania: co zrobić, jak zmienić tą sytuację? - dodaje Joanna Bożyk.
Pomysły na zmianę
Debata przyniosła wiele konstruktywnych wniosków i pomysłów. Pierwsze z nic dotyczyły sposobu rozliczania władz i działania samorządu uczniowskiego. Ustalono m.in., że kandydaci na przewodniczącego, powinni przeprowadzić swoista kampanię wyborczą przedstawiając swój pomysł na działanie samorządu. Konieczne jest również rozliczenie z efektów pracy samorządu i przewodniczącego.
Przyjęto również kryteria dotyczące kandydatów na przewodniczącego samorządu uczniowskiego i przewodniczących samorządów klasowych. Zdecydowano, że ma to być co najmniej dobra ocena z zachowania oraz odpowiednia średnia, która zostanie ustalona przez uczniów w ankiecie. - Nie musi to być prymus, ale uczeń, które spełnia pewne kryteria - mówi nauczycielka Barbara Kucharska.
Jednym z powodów niskiej wiedzy o samorządzie uczniowskim jest brak informacji na jego temat. Uczestnicy debaty byli zgodni co do tego, że przepływ informacji należy zdecydowanie poprawić. Służyć temu mają m.in. informacje na specjalnej tablicy informacyjnej, w gazetce szkolnej, a także rozdawanie specjalnych ulotek o prawach ucznia, regulaminach, itp.
- Uczniowie często mówią, że nie są informowani o takich sprawach. Oczywiście, każdy z nich ma do tego dostęp, ale się nie interesują. Teraz dostaną wyciąg z najważniejszych dokumentów – dodaje Barbara Kucharska.
Podczas debaty poruszano jeszcze inne tematy. Szukano m.in. pomysłów, jak zaktywizować uczniów do działania. - Chcieliśmy przypomnieć, że samorząd to wszyscy uczniowie, każdy może działać. Warto organizować ciekawe projekty, pokazywać ich efekty, a także nagradzać najbardziej zaangażowanych uczniów – tłumaczy Joanna Bożyk.
Efektem spotkania było także ustalenie, że funkcję Rzecznika Praw Ucznia powinni pełnić uczniowie, po jednym w każdej szkole, oraz jedna osoba dorosła – pedagog lub psycholog szkoły.
Z samorządu do polityki?
Opracowana relacja z debaty trafiła do Centrum Edukacji Obywatelskiej, który było organizatorem konkursu. Praca została oceniona bardzo wysoko i członkowie zespołu organizacyjnego zostali posłami z naszego województwa na sesję Sejmu Dzieci i Młodzieży.
- Bardzo miło wspominamy pobyt w sejmie. Spotkaliśmy się z posłami, byli marszałek i wicemarszałkowie sejmu oraz minister Hall. Siedzieliśmy na miejscach posłów, ale nie tych z pierwszych stron gazet, ale raczej mniej znanych. Przyciskaliśmy guziki, którymi głosują. Mogliśmy poczuć atmosferę tego miejsca – podsumowuje Kamil Gaweł.
Młodzi ludzie, choć teraz aktywnie działają w życiu społecznym, na razie nie wiążą swojej przyszłości z polityką, choć... Paulina Kowalczyk została marszałkiem dolnośląskiego parlamentu dzieci i młodzieży. Jest aktywna na szkolnym forum samorządowym. - Podczas wizyty w sejmie poseł Stefan Niesiołowski powiedział, że najlepszymi posłami są ludzie, którzy zaczynają działać w młodych latach w takich strukturach jak np. samorząd szkolny. Kto wie, może zacznę najpierw działać w samorządzie lokalnym – mówi Paulina.