W podobnej sytuacji wielu konsumentów rezygnuje z dalszego dochodzenia swoich słusznych roszczeń. Słysząc słowo „sąd” mają przed oczyma wizję olbrzymich kosztów i wielomiesięcznego lub nawet wieloletniego postępowania, w dodatku z mnóstwem formalnych pułapek po drodze. Czy rzeczywistość jest faktycznie tak straszna i nieprzyjazna przeciętnemu konsumentowi? Czy powinniśmy bać się sądu?
Sąd, jak każda inna instytucja publiczna, jest stworzona dla ludzi i tak też należy do niego podchodzić. Jak wszędzie zdarzają się oczywiście przypadki niekompetencji czy też biurokratycznego przewlekania spraw, jednak należą one do rzadkości. W zdecydowanej większości wypadków sąd rozpozna naszą sprawę w ciągu 2-3 miesięcy od wniesienia powództwa. Okres ten może się przedłużyć, jeśli sami popełnimy jakieś błędy, które będą wymagały poprawienia.
Koszty sądowe również nie są tak wielkie jak mogłoby się wydawać. Ich wysokość zależy od tzw. wartości przedmiotu sporu, tj. np. wartości zepsutego telewizora, butów, wykonanej usługi malowania pokoju. W większości drobnych spraw za wniesienie powództwa zapłacimy niewielką kwotę. Kwestię tę reguluje ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2005 r. Nr 167 poz. 1398). Zgodnie z ustawą koszty przedstawiają się następująco: w sprawach podlegających rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym w zależności od wartości przedmiotu sporu: do 2.000 zł - 30 zł; ponad 2.000 zł do 5.000 zł - 100 zł; ponad 5.000 zł do 7.500 zł - 250 zł; ponad 7.500 zł - 300 zł.; w sprawach powyżej kwoty 10.000 zł oraz w postępowaniu zwykłym opłata wynosi 5% od wartości przedmiotu sporu.
Jeśli wygramy sprawę, kwota ta zostanie nam zwrócona przez przeciwnika. Pamiętać jednak należy, że w przypadku przegranej to my będziemy zmuszeni pokryć koszty sądowe oraz koszty ewentualnej pomocy prawnej profesjonalnego pełnomocnika drugiej strony (dla przykładu, w sprawie „o zepsuty telewizor” warty 2000 zł, koszty zastępstwa procesowego wyniosą 600 zł).
W tym i następnych artykułach przedstawiam garść porad odnośnie prowadzenia sporu sądowego bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika.
Po pierwsze oceńmy „na chłodno” nasze szanse. Na bok odłożyć musimy subiektywne odczucie sprawiedliwości. Skupmy się na posiadanych dokumentach i dowodach, których użyjemy w sądzie. Jeśli nie jesteśmy pewni, możemy się zwrócić o pomoc do prawnika, rzecznika konsumentów, organizacji, która zajmuje się pomocą konsumentom. Pamiętajmy, że w sądzie wygrywa ten, kto potrafi udowodnić swoje twierdzenia. Obowiązujące przepisy znacznie ułatwiają dochodzenie roszczeń konsumentom, jednak musimy umiejętnie je wykorzystać. Warto więc kompletować całą korespondencję prowadzoną z przedsiębiorcą, gdyż jest to najskuteczniejszy środek dowodowy. W ostateczności możemy się powoływać na zeznania świadków, lub własne oświadczenia.
Jeśli w naszej ocenie zebrane dowody wystarczą do wykazania naszych racji, powinniśmy przystąpić do ich skompletowania. Dokumenty najlepiej skserować, pozostawiając dla siebie oryginały (należy je mieć ze sobą na rozprawie). Każdy dowód kserujemy w dwóch egzemplarzach, po jednym dla sądu i pozwanego. Gdy pozwanych jest więcej (np. wspólnicy spółki cywilnej) to oprócz egzemplarza dla sądu przygotowujemy tyle kopii ilu będzie pozwanych. Jeżeli dowodem ma być wadliwy towar to nie przynosimy go ze sobą, ale w pozwie wnosimy o powołanie biegłego rzeczoznawcy, który oceni daną rzecz i stwierdzi przyczynę powstania wady.
Kolejnym etapem będzie ustalenie właściwego sądu. Co do zasady sądem właściwym będzie ten, w którego okręgu ma siedzibę lub zamieszkuje pozwany. Od tej zasady istnieje szereg odstępstw. W obrocie konsumenckim ważne będą dwa wyjątki. Pierwszy dotyczy roszczenia majątkowego związanego z oddziałem lub zakładem przedsiębiorcy. W tym wypadku możemy wytoczyć powództwo przed sądem właściwym ze względu na siedzibę tego oddziału lub zakładu (art. 37 Kodeksu postępowania cywilnego). Drugi wyjątek to roszczenia o ustalenie istnienia umowy, o jej wykonanie, rozwiązanie lub unieważnienie, oraz o odszkodowanie z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Można je wnieść przed sąd właściwy ze względu na miejsce wykonania umowy.
W jaki sposób konstruować pozew i jak zachowywać się podczas trwania postępowania sądowego dowiedzą się Państwo w kolejnych artykułach.
Ryszard Czekański
Powiatowy Rzecznik Konsumentów