- Zbijaliśmy tynki i przypadkowo natrafiliśmy na zamurowaną niszę w ścianie, w niej znaleźliśmy zabanderolowane marki. Rozsypują się ze starości, ale dobrze widać rok produkcji – pokazuje Krzysztof Bednarz.
Pieniądze wyprodukowano w latach 1920 – 1922, widnieje na nich napis Reichsbank. Banknoty prawdopodobnie należały do dawnego właściciela domu, który przed wojną miał tu masarnię i sklep mięsny.
- Być może niemiecki gospodarz ich nie zabrał, bo marki wyprodukowane w czasach Bismarka podczas wojny straciły ważność i uległy dewaluacji – dodaje mieszkaniec Rękowa.
Krzysztof Bednarz pokazuje kilka tysięcy marek, które są w stanie rozsypki. Fot. WFP
Wiele osób znajduje zakopane w ziemi lub schowane na strychu pamiątki po dawnych właścicielach, a pola naszpikowane są niewypałami.
- Jedna z mieszkanek znalazła zakopany w ziemi motor, ktoś inny sprzączkę od niemieckiego pasa wojskowego. Przez wieś kilka razy przechodził front, raz Ruscy, raz Niemcy się tu kotłowali – mówi Franciszek Masiewicz, mieszkaniec Rękowa.
Dokładnie w tym miejscu przez wiele lat stał niemiecki czołg. Fot. WFP
Po wsi krąży wiele dziwnych opowieści o nieistniejącej już gorzelni, gdzie w spirytusie utopił się rosyjski żołnierz i załodze niemieckiego czołgu, która wolała zginąć niż poddać się.
- Tygrys stał po wojnie obok stawu na skraju wsi, były w nim jeszcze pociski i skórzane siedzenia. W latach 60-tych czołg usunęli żołnierze – wspomina Masiewicz.