To bardzo mocne stanowisko Wrocławia w tej sprawie. Miesiąc temu marszałek Andrzej Łoś (PO) zdecydował, że budowa tzw. wschodniej obwodnicy Wrocławia (Bielany - Łany - Długołęka) nie będzie finansowana z pieniędzy samorządu województwa. Twierdził, że pieniądze na tę inwestycję to problem budżetu państwa. Ta decyzja rozsierdziła lokalny PiS, który argumentował, że rząd żądnych pieniędzy na ten samorządowy projekt nie wyłoży.
Wczoraj miejscy radni PiS zredagowali apel do marszałka. Dokument był na tyle nie w smak Platformie Obywatelskiej, że przez kilka godzin przewodniczący klubu PO Tomasz Hanczarek negocjował z szefem klubu PiS Piotrem Babiarzem zmianę jego treści. Platforma żądała wycofania zapisu o tym, że budowę drogi ma finansować samorząd województwa.
PiS nie ustąpił
Do ratusza przyjechał marszałek Andrzej Łoś. Mówił radnym, dlaczego zrezygnował z finansowania tej drogi. Tłumaczył się wzrostem cen materiałów i usług budowlanych. Mówił też, że ta inwestycja szacowana jest na 1,7 miliarda złotych, a w tegorocznym budżecie na wszystkie drogi województwa przeznaczono 572 miliony złotych. Łoś wyciągnął jeszcze jeden argument: - Mogę poważnie zastanowić się nad propozycją PiS. Ale jeśli państwo ją przegłosujecie, a samorząd województwa do niej wróci, oznaczać to będzie, że nie damy pieniędzy na inne ważne, ze względu na organizację Euro, inwestycje we Wrocławiu.
Więcej na stronach Gazety Wyborczej
Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta