Choć prawdopodobieństwo zalania miejscowości na terenie gminy Siechnice nie jest duże, to sztab kryzysowy zalecił dobrowolną ewakuację. - Należy wynieście cenne rzeczy na wyższe kondygnacje. Kto może, niech wyjedźcie. To jest dobrowolna ewakuacja, po prostu sztab dmucha na zimne – tłumaczy burmistrz Jerzy Fitek ma gminnym forum.
Miejsca do ewakuacji wyznaczone zostały w szkołach i gminnych świetlicach. Jak jednak zapewnia burmistrz Siechnic na gminnym forum, ryzyko zalania domów jest niewielkie: „Największe w Siedlcach i Kotowicach. Na 99 procent woda nie zaleje Siechnic, na 97 procent suche pozostaną Radwanice. Wszystko zależy jednak od polderu Oławka. Na razie poziom wody jest tam niższy o 50 cm od tego w 1997 roku”.
Gdyby jednak doszło do najgorszego, czyli przerwania wałów mieszkańcy zostaną ostrzeżeni. Rozlegnie się dźwięk syren alarmowych, poza tym na ulice wyjadą strażacy, którzy będę informować mieszkańców o zagrożeniu przez megafony.