Po kilkudniowych opadach droga do Kotowic znów jest zalana i praktycznie nieprzejezdna. Mieszkańcy muszą do Siechnic czy Wrocławia jeździć przez Oławę.
Ostatnie poważne podtopienia na drodze między Groblicami i Kotowicami miało miejsce pod koniec lutego. Nie minęły jeszcze trzy miesiące, a mieszkańcy znów są odcięci od świata. Co prawda mogą do Siechnic czy Wrocławia dojechać, ale tylko przez Oławę. To wydłuża drogę do stolicy Dolnego Śląska o 20 km w jedną stronę.
- Drogę, w trzech miejscach, zalało już w sobotę. Kiedyś tak było raz w roku, teraz już praktycznie 3 - 4 razy do roku jesteśmy odcięci od świata. Ludzie są coraz bardziej zniecierpliwieni - mówi Małgorzata Mokrowska, sołtys Kotowic.