Nowy aparat rentgenowski kosztuje ok. 250 tys. złotych, i choć znalazły się pieniądze na jego zakup, gmina wstrzymała się z transakcją. Pomieszczenia pracowni RTG są w opłakanym stanie i wymagają remontu, podobnie jak reszta gabinetów w ośrodku.
- Na złom sprzedać to urządzenie, bo tylko zawadza. Od dłuższego czasu, aby się prześwietlić, trzeba jeździć do Wrocławia lub Świdnicy – denerwuje się Adam Mikołowski, jeden z pacjentów.
Ale aparatu złomować nie można. Według zaleceń ministerialnych przestarzałe RTG trzeba utylizować. Zajmują się tym wyspecjalizowane firmy, które przysyłają do przychodni swoje oferty. Średni koszt utylizacji wynosi co najmniej 5 tys. złotych. Zdaniem dyrekcji to kwota, na którą dziś nie stać przychodni.
Adam Mikołowski przy zepsutym rentgenie. Fot. WFP
- Najlepszym rozwiązaniem byłaby dzierżawa pomieszczeń wyspecjalizowanej firmie, która prześwietlałaby pacjentów we własnym zakresie – uważa Helena Zadrożna, dyrektor placówki. Nieznana jest jednak przyszłość Leczniczo – Rehabilitacyjnego Ośrodka Medycyny Rodzinnej w Sobótce. Placówce został zaledwie rok na przystosowanie do norm unijnych, a od pewnego czasu mówi się o jej kolosalnych długach.
- Stan przychodni jest katastrofalny – placówka jest na skraju bankructwa, olbrzymie zadłużenie placówki niweczy wszelkie plany. O jej przyszłości zadecydują radni na sesji, która odbędzie się na początku lipca – informuje Zenon Gali, burmistrz Sobótki.