W Sobótce flagi w oknach z czarnym kirem wywiesiło sporo mieszkańców. Pojawiły się one przy ważniejszych instytucjach w mieście. Przed magistratem i przy remizie strażackiej flagi opuszczono do połowy.
- Nie mogę uwierzyć, w to co się stało. To straszny dramat. Naprawdę brak mi słów, aby wykrzesać z siebie jedno, logiczne zdanie. Dlaczego nas Polaków muszą ciągle spotykać tak tragiczne losy – pyta Jan Wolankiewicz, którego spotkaliśmy w kościele św. Jakuba w Sobótce.
Nie odwołano zaplanowanego na 10 kwietnia festynu charytatywnego na rzecz 5-letniej niepełnosprawnej Nikoli Hrab. Organizatorzy stwierdzili, że aukcja na rzecz chorej dziewczynki nie ma charakteru imprezy rozrywkowej.
- Postanowiliśmy nie przekładać festynu na inny dzień. Minutą ciszy uczciliśmy pamięć ofiar katastrofy. Odwołaliśmy też całą rozrywkową część imprezy: tańce i występy. Obecnie trwa aukcja, którą prowadzi aktor Robert Gonera – mówi Ewa Krekota ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Sobótce.
Nikt nie przeżył katastrofy. Na pokładzie był prezydent Polski Lech Kaczyński i jego żona Maria, były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Szmajdziński oraz Krzysztof Putra, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, prezydenccy ministrowie, rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski, prezes NBP Sławomir Skrzypek, prezes IPN Janusz Kurtyka. Wśród ofiar są też posłowie, senatorowie, kombatanci, wojskowi, duchowni.