Kuratorzy sądowi z całej Polski, pod wpływem tragicznej śmierci młodej kuratorki, podjęli właśnie uchwałę, która ma im zagwarantować większe bezpieczeństwo. Pismo zostało dziś przekazane ministrowi sprawiedliwości.
- Przede wszystkich chcemy uruchomienia specjalnej, gorącej linii telefonicznej, z której będzie mógł w każdej chwili skorzystać kurator – mówi Teresa Zuchmańska, z-ca Kuratora Okręgowego we Wrocławiu. - Chodzi o to, żeby oficer dyżurny policji natychmiast reagował na kuratorskie wezwanie pomocy, a nie wysyłał patrol dopiero po godzinie czy dwóch.
Kuratorzy z całej Polski domagają się również zwiększenia środków na pomoc w zakresie opieki psychologicznej dla osób narażonych na szczególny stres, czyli pracujących z rodzinami patologicznymi.
- Apelujemy też do mediów, aby w pozytywnym świetle przedstawiały naszą pracę – dodaje Teresa Zuchmańska. - Nie chcemy być tylko kojarzeni jako ci źli, którzy odbierają dzieci rodzicom, ale jako osoby, które służą ogółowi społeczeństwa.
Tysiąc ludzi w stresie
Na Dolnym Śląsku jest około tysiąca kuratorów. Większość wykonuje swoją pracę społecznie.
- Dążymy do ustanowienia kurateli zawodowej, ale niestety w obecnych czasach jest to nierealne – mówi sędzia Beata Ziętek, wizytator ds. rodziny we wrocławskim Sądzie Okręgowym. - Dlatego musimy korzystać z tak wielkiej liczby kuratorów społecznych. To są ludzie, którzy wypełniają swoje zadania niemal charytatywnie – wynagrodzenie jakie pobierają jest bardzo niskie. Trzeba im jak najbardziej pomóc.
OGLĄDAJ VIDEO
Czytaj również
Pośmiertny medal dla Pauliny O.