Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sobótka
Ból i satysfakcja

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Półmaraton Ślężański będzie filmowany z wynajętego helikoptera. Film pojawi się na youtubie i na portalach promujących imprezę w Sobótce.

Chęć udziału w imprezie zgłosiło już prawie tysiąc osób. Zdaniem organizatorów w tym roku padnie rekord frekwencji. Oficjalnie impreza odbywa się po raz trzeci, jednak 8 lat temu organizowano biegi wokół masywu Ślęży i Górski Bieg Ślężan. Aby półmaraton miał atest organizatorzy musieli zmierzyć długość trasy. Wynosi ona 21 km i 975 metrów.

Od wielu lat w maratonach i półmaratonach w Polsce i na świecie, bierze udział Antoni Stankiewicz, współorganizator biegów w Sobótce.

- Biegam dla własnej pasji i satysfakcji. Wciągnąłem w nią również żonę. Aby nie stracić formy codziennie pokonuję kilkukilometrowe odcinki trasy. Szykuję się również do maratonu w Chicago, w którym startuje ok. 30 tys. ludzi – zapowiada Antoni Stankiewicz.

Podczas zwykłego maratonu (42 km) zawodnik traci na wadze ok. 3-4 kilogramów. W połowie trasy zaczynają się bolesne kurcze mięśni, które są częstym powodem dyskwalifikacji. Na trasie półmaratonu w Sobótce będą trzy punkty medyczne z napojami energetycznymi uzupełniającymi magnez.

Cała impreza będzie filmowana z wynajętego helikoptera. Fragmenty filmu zostaną umieszczone na youtubie i na stronie maratonypolskie.pl. Start 20 marca (sobota) o godzinie 11. Karty zgłoszeniowe do pobrania oraz informacje o biegu na stronie www. polmaraton.antex.pl.

O przygodach na trasie, przezwyciężaniu bólu i korzyściach wynikających z biegania opowiada Antoni Stankiewicz

. - Biegał pan w 23 maratonach na całym świecie, czy zdarzały się jakieś dramatyczne momenty? - Tak. Dwa lata temu w Poznaniu dostałem kurczów mięśni i przez osiem kilometrów szedłem marszem. Niestety każda kolejna próba biegu nawet truchtem kończyła się atakiem bólu. W ten sposób z fatalnym wynikiem 3 godzin i 53 minut doszedłem do mety. - Co się stało? - Powodem niedyspozycji był brak magnezu w organizmie. Przed startem piłem za mało płynów uzupełniających elektrolity. Dramatyczną przygodę miałem też w Wiedniu. Na trasie zaliczyłem upadek z powodu zaplątania się w obręcz beczki. Mocno się potłukłem, ale do mety dobiegłem. - Jak walczyć z kryzysem? - Pojawia się on najczęściej po przebiegnięciu 30 kilometrów. Kiedy czuję, że nadchodzi staram się głęboko oddychać, a przede wszystkim nie myślę ile jeszcze kilometrów mam do pokonania. - Co daje intensywne bieganie? - Same plusy. Przebiegnięcie 42 kilometrów jest sporym wysiłkiem. Po nim jednak mam wielką satysfakcję i wysoką samoocenę. Bieganie zapewnia utrzymanie odpowiedniej wagi i właściwej sylwetki. - Czy ma pan jakieś inne pasje oprócz maratonów? - Jeżdżę na nartach, latem pływam na windsurfingu. Na studiach byłem prezesem studenckiej agencji fotograficznej, dlatego interesuje mnie fotografia, ale trudno nazwać to pasją. Na inne zainteresowania brakuje czasu. - Dziękuję za rozmowę.
Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl