Wystarczy, że pieniądze prześlemy za pośrednictwem banku należącego do programu SEPA, gwarantującego jednolite zasady i standardy płatności w całej UE i nie tylko.
W dobie globalnego rozwoju, usuwania granic, a przez to umożliwienia dostępu do wielu zagranicznych rynków, migracji zarobkowej czy zakupów przez Internet coraz częściej dokonujemy przelewów walutowych, zwłaszcza w euro. Nie powinno zatem dziwić, że powstał Jednolity Obszar Płatności w Euro (Single Euro Payments Area – SEPA), regulujący zasady dokonywania i otrzymywania rozliczeń zarówno przez osoby indywidualne, jak i przedsiębiorców. Dzięki niemu od ponad dwóch lat w kilkunastu polskich bankach, przelewy w euro są traktowane jak transfery krajowe, co wpływa na obniżenie związanych z tym kosztów.
Europejska transakcja
Ogólnoeuropejski System Polecenia Przelewu SEPA został uruchomiony 28 stycznia 2008 roku i swoim zakresem obejmuje 27 państw Unii Europejskiej oraz Norwegię, Islandię, Liechtenstein, Szwajcarię i wskazane terytoria zależne państw UE. Jego uczestnikami jest już ponad 4400 banków, w tym 23 z Polski. Program jest dobrym rozwiązaniem zwłaszcza dla firm posiadających zagranicznych kontrahentów, ale także dla osób prywatnych pracujących za granicą i przelewających pieniądze na polskie konto. Zaletą są przede wszystkim ujednolicone zasady dokonywania transferu. Bez względu na kraj, pieniądze przekazywane są w oparciu o to samo oprogramowanie, co obniża zarówno czas realizacji, który jest ograniczony do maksymalnie 3 dni, jak i koszty.
W przypadku rozliczeń w systemie SEPA, banki pośredniczące lub banki korespondentów nie pobierają opłat. Dlatego z góry wiemy, ile taka operacja będzie nas kosztować. Jest to najczęściej stała stawka, niezależna od wartości transakcji. Na przykład w ING Banku Śląskim czy mBanku opłata ta wynosi 5 zł. Taką samą kwotę pobiera Deutsche Bank PBC, zarówno od klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorstw. Tyle zapłacimy również w MultiBanku, ale jest to cena promocyjna. Normalnie na taki przelew trzeba przeznaczyć 20 zł. Co jednak najważniejsze, klient zlecający przelew SEPA musi być pewien, że dobrze wypełnił wniosek i wybrał właściwą klauzulę kosztową. W przeciwnym razie nagle może okazać się, że zamiast 5 zł przyjdzie mu zapłacić 55 zł. W przypadku niektórych systemów bankowości internetowej, jak np. Deutsche Bank PBC, trzeba wypełnić specjalną formatkę dedykowaną przelewom SEPA. Nie ma więc możliwości popełnienia pomyłki - tego typu transakcja zawsze będzie kosztowała 5 zł.
Mimo, że SEPA niesie ze sobą wiele korzyści, nie jest on w naszym kraju zbyt popularny. W 2008 roku tylko 30 proc. wszystkich transakcji w euro, było zrealizowanych w oparciu o ten program. Rok później liczba ta wzrosła do 45 proc. Jednak jest ona wciąż mniejsza niż w innych krajach. Wynika to m.in. z faktu, że spośród 23 banków tylko niektóre umożliwiają wysyłanie tego typu przelewów. Do ich grona dołączył niedawno m.in. Deutsche Bank PBC. Co ważne klienci otrzymują informację, czy bank do którego przekazywane są pieniądze, również działa w oparciu o europejski program.
– Klienci nie muszą wiedzieć wcześniej, czy bank odbiorcy rozlicza się w SEPA. Nasze systemy bankowości internetowej informują, jeżeli do danego banku nie można wysłać tego typu przelewu – wyjaśnia Grzegorz Piotrowski z Departamentu Bankowości Detalicznej Deutsche Bank PBC.
Europejski System Polecenia Przelewu SEPA to kolejny proces prowadzący do zwiększenia wydajności przetwarzania świadczeń transgranicznych w euro. Ujednolicone zasady i standardy pozwolą, aby polecenia zapłaty czy transakcje kartowe były realizowane przy użyciu tylko jednego rachunku bankowego (krajowego). Usługi płatnicze w obszarze SEPA staną się bardziej uniwersalne, bankom umożliwią rozwój nowych, innowacyjnych produktów oraz przyczynią się do obniżenia kosztów wielu usług.