Melanie Katharios z Niemiec maluje na jedwabnych chustach, barwne znaki i figury tworzy za pomocą specjalnych farb. Autorka przez wiele lat pracowała w kontroli technicznej urządzeń elektronicznych firmy Bosch. Swoje powołanie do malarstwa odkryła w 1993 roku po śmierci męża, który był Grekiem.
– Skąd narodził się pomysł malowania na chustach? Po prostu spodobała mi się jedwabna apaszka mojej znajomej, która sama ją wykonała – mówi krótko artystka.
Anna Lachowska. Fot. WFP
Podczas wystawy swoje wiersze recytował inżynier, absolwent Politechniki Wrocławskiej Jerzy Ściesiek. Jak sam przyznał, oprócz poezji fascynuje go również muzyka jazzowa, którą tworzył w latach 50-60. Autor jest ekscentryczny, nosi kolczyk w uchu i uważa, że poezja jest muzyką duszy.
Anna Lachowska była laborantką w szpitalu przy ulicy Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Obrazy zaczęła malować w 2002 roku za namową Andrzeja Żarnowieckiego, rzeźbiarza i dyrektora Ogniska Kultury Plastycznej we Wrocławiu. – Co mnie inspiruje? Wszystko np. wspomnienia, spotkania z ludźmi, urywki przeszłości. W moich obrazach rzeczywistość miesza się z imaginacją – tłumaczy Anna Lachowska.
Wystawę odwiedziło mnóstwo osób związanych z wrocławskim ogniskiem plastycznym, które od 60 lat organizuje wykłady i szkoli artystów nieprofesjonalnych. Prace w muzeum będzie można oglądać przez miesiąc.
Jerzy Ściesiek na wernisażu czytał wiersze. Fot. WFP