Spółdzielnia Pracy w Jordanowie od roku 1954 zajmuje się przerobem kamienia. Na początku fabryka produkowała mączki i grysy do budowy dróg, dwadzieścia lat później zakład był już w lepszej kondycji finansowej i spółdzielnia zajęła się szlifowaniem nefrytu wydobywanego z kamieniołomów w Nasławicach. Z obrobionego kruszywa produkowano cenne wyroby jubilerskie. – Biżuteria była jedynie produktem dodatkowym, przede wszystkim powstawały u nas posadzki z serpentynitu i materiały budowlane z marmuru – mówi Jan Mrówczyński, prezes zakładu.
Zegar w marmurze
Jan Mrówczyński – dziś produkujemy gadżety wyłącznie na zamówienie. Fot. WFP
W latach 70-80 w Europie zapanowała moda na srebro, dobrze sprzedawały się duże pierścionki z bursztynowymi i nefrytowymi oczkami. Zakład nawiązał umowę z firmą Polsrebro, która zlecała wykonanie biżuterii.
Przedsiębiorstwa zamawiały najróżniejsze gadżety, które były nagrodami dla pracowników, np. zegary oprawione marmurem lub kamienne flakoniki na biurko.
– To był naprawdę dobry okres, mieliśmy mnóstwo zamówień od firm i odbiorców indywidualnych – wspomina Grażyna Sawczak, specjalistka od spraw zbytu i pracownik z 30-letnim stażem.
Otoczaki z betoniarki
Rynek rządzi się jednak własnymi prawami. Produkcja gadżetów przestała się opłacać, gdy nadszedł zalew taniej biżuterii ze Wschodu. - Wyroby z Chin i Indii są najbardziej konkurencyjne cenowo, co zmusiło nas do zmiany profilu produkcji. Obecnie gadżety produkujemy sporadycznie i specjalnie na zamówienie – dodaje prezes.
Na rynku pojawiło się też ostatnio wielu oszustów. Na giełdach i targach minerałów sprzedaje się występujące w przyrodzie otoczaki rzeczne, ale tak naprawdę kamienie powstają w betoniarkach do cementu i sprzedawane są jako prawdziwe.