- Od jak dawna jest Pan związany z policją?
- Pracę zaczynałem we Wrocławiu, w 1986 roku. Pierwsze doświadczenia zdobywałem w komendach rejonowych Krzyki i Stare Miasto. Od 2000 do 2006 roku pracowałem w wydziale prewencji komendy wojewódzkiej. 1 lipca 2006 roku zostałem zastępcą komendanta w Kątach Wrocławskich.
- Czyli lokalne problemy zna Pan już na wylot. Czy wraz z awansem planuje Pan jakieś rewolucyjne zmiany?
- Nie, postaram się zachować ciągłość pracy komisariatu. Będę kontynuował to, co do tej pory było dobre i starał się poprawić to, co poprawić należy.
- Czyli?
- Policjanci w Kątach Wrocławskich są bardzo obciążeni. Będę się starał poprawić efektywność funkcjonowania komisariatu przez dbałość o właściwą organizację pracy i dobre relacje interpersonalne.
- Przy ograniczonych zasobach ludzkich to może nie wystarczyć…
- Mam tego świadomość, dlatego będę wnioskował o zwiększenie liczby funkcjonariuszy działających na naszym terenie. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że jeszcze w marcu, na teren gminy zostanie skierowanych na patrole dwóch policjantów z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Oprócz tego chciałbym, żeby przynajmniej jeden funkcjonariusz zasilił nasz wydział dochodzeniowo-śledczy. W dalszej perspektywie będę się starał o utworzenie sezonowego posterunku wodnego na zalewie w Mietkowie.
- Ostatnio zmienił się wygląd komisariatu w Kątach Wrocławskich. Czy prace remontowe będą kontynuowane?
- Do tej pory, dzięki wsparciu gminy, udało nam się wyremontować parter naszego budynku. W dalszej perspektywie, jeżeli finanse na to pozwolą, chcielibyśmy poprawić jego estetykę z zewnątrz.
- Jakie najważniejsze zadania stoją teraz przed kątecką policją?
- Zadania nie ulegają istotnym zmianom, choć oczywiście zmienia się ich skala. Jako przykład można wskazać, że wraz z rozwojem budownictwa na terenie gminy, coraz częściej pojawiają się kradzieże na budowach. To dla nas na pewno ważny problem do rozwiązania. Inny istotny obszar naszych działań, to walka z pijanymi kierowcami i rowerzystami, których wraz z nadejściem wiosny pojawia się coraz więcej.
- Czy będzie Pan surowym szefem dla swoich podwładnych?
- Policjanci już dobrze wiedzą, że jestem pryncypialny w sprawach zawodowych, ale do każdej sprawy podchodzę indywidualnie. Wyznaję motto, że to nie instytucje tworzą ludzi, ale ludzie tworzą instytucje. Dlatego tak ważna jest współpraca i dbałość o relacje interpersonalne.
- Dziękuję za rozmowę.