W Sobótce zorganizowano drugie Regionalne Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym i Drogowym Polski Południowo – Zachodniej. – Konkurencje mistrzostw sprawdzały umiejętność udzielania pomocy osobom z rozległymi urazami, jak również z schorzeniami wewnętrznymi – mówi Lilianna Styka, anestezjolog i komandor mistrzostw.
We Wrocławiu sędziowie oceniali medyków ratujących poszkodowanych w napadzie na bank z rozległymi ranami postrzałowymi. Po wykonaniu zadania zawodnicy pojechali do Sobótki na dalszą część eliminacji.
W przebraniu księdza
- Jest niedzielny poranek. Wierni wychodzą z kościoła po porannej mszy. W pewnym momencie jeden z mężczyzn traci przytomność. Przypadkowa osoba, czyli ratownik musi udzielić mu pierwszej pomocy nie mając żadnych przyrządów – mówi Piotr Szetelnicki, sędzia i specjalista medycyny ratunkowej, który w przebraniu księdza objaśniał zawodnikiem, co się stało. Konkurencja miała na celu sprawdzenie jak ratownik będzie sobie radził w pełnym zaskoczeniu bez urządzeń do ratowania życia.
Pozorowane działania ratowania człowieka pod kościołem. Fot. WFP
– Wszystko ma się odbywać zgodnie z najnowszymi wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji, która rok temu zmieniła sposób prowadzenia reanimacji. Warto pamiętać, że ma to być 30 uciśnięć klatki piersiowej i dwa wdmuchnięcia powietrza – dodaje sędzia. Jeśli ofiara wypadku ma na ustach ślinę lub krew w trosce o swoje zdrowie możemy nie podejmować akcji sztucznego oddychania. Natomiast zewnętrzny masaż serca z częstotliwością sto uciśnięć klatki na minutę prowadzimy do chwili przybycia lekarza.
Strzelali ślepakami
Zdaniem sędziów mistrzostwa mają stworzyć wrażenie prawdziwych działań. Czasami w zdarzeniach z użyciem broni strzela się ślepą amunicją. W wypadkach drogowych używa się sztucznej krwi, która do złudzenia przypomina prawdziwą.
– Istnieją zestawy zawierające sztuczne rany i urwane kończyny wyglądające bardzo realistycznie. Wszystko po to, aby przyzwyczaić ratowników do tego, co przynosi życie – mówi Grzegorz Puzio, ratownik medyczny.
Pod przychodnią w Górce reanimowano mężczyznę, którego pobili chuligani. Fot. WFP
Oceniano także stopień sprawności fizycznej uczestników, jak również wiedzę teoretyczną. Łącznie w turnieju startowało 22 zespoły. Zwyciężył zespół pogotowia ratunkowego z Zielonej Góry, drugie miejsce zajęła studencka grupa ratownicza z Wrocławia, na trzecim zespół pogotowia ratunkowego W-5 z Wrocławia. Na Rynku w Sobótce zawodnikom wręczono nagrody – wysokiej klasy sprzęt ratowniczy wart łączną kwotę 20 tys. zł.