Na łamach naszych serwisów wielokrotnie doradzaliśmy właścicielom czterech kółek, co zrobić, gdy po wjechaniu w dziurę samochód zostanie uszkodzony. Przypominamy raz jeszcze o tym, jak zachować się w takiej sytuacji, by skutecznie domagać się odszkodowania od zarządcy drogi.
Ogólna zasada jest taka, że to kierowca musi udowodnić, że do uszkodzenia samochodu doszło przez wjechanie w dziurę. Co wtedy robić? Dobra rada - zebrać jak najwięcej dowodów. Warto wezwać policję lub straż miejską, które sporządzą nam protokół zdarzenia. Zróbmy jak najwięcej zdjęć dokumentujących ogólny stan nawierzchni, wyrwę w jezdni, przez którą mamy kłopoty i uszkodzenia pojazdu, np. pogiętej felgi, zerwanemu zawieszeniu. By być wiarygodniejszym, spiszmy zeznania świadków, którzy potwierdzą naszą wersję. Po odebraniu samochodu z warsztatu zadbajmy o paragon fiskalny lub fakturę wykonanych napraw.
Gdy już zebraliśmy wszystkie wymagane dokumenty składamy wniosek o odszkodowanie w biurze zarządcy drogi, na której doszło do najechania na dziurę. Zarządca ma 30 dni na rozpatrzenie naszego wniosku. Jeśli decyzja przyznania odszkodowania będzie dla nas negatywna, możemy się od niej odwołać w ciągu kolejnych 30 dni. Jeśli i w takiej sytuacji odszkodowanie nie zostanie przyznane, ostatnią deską ratunku jest pozew do sądu.