- Oprócz zażywania kokainy i amfetaminy miałam na koncie inne występki. Później doszły kłopoty rodzinne i złe towarzystwo. Teraz walczę i chcę być lepsza – wyznaje Justyna. Podobnie było z Kamilą, która do ośrodka wychowawczego w Sobótce trafiła, aż z Lublina. Spędzają czas na szyciu ubrań i angażują się w zajęcia teatralne. Obie nie mogą doczekać się wyjazdu na festiwal do Kuźni Raciborskiej, gdzie młodzież z podobnych ośrodków ma okazję pokazać swój talent i umiejętności.
W resocjalizację poprzez sztukę wierzy Piotr Kaczmarzyk, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Sobótce. – Praca z młodzieżą trudną wymaga nieustannego szukania metod sposobu dotarcia do wnętrza tych dzieciaków. Ich tragedia wynika z tego, że nikt wcześniej nie mówił im, że są w czymś dobre – tłumaczy dyrektor.
Scena finałowa przedstawienia „Dłonie są krajobrazem serca”
W placówce działa kabaret i zespół wokalny. Pensjonariuszki od ponad 15 lat zdobywają czołowe miejsca w ogólnopolskim przeglądzie twórczości teatralnej. Ostatnio Kamila i Justyna recytowały wiersze Karola Wojtyły. Przedstawienie pt. „Dłonie są krajobrazem serca” miało szczególny charakter i odbyło się w rocznicę śmierci Jana Pawła II. Spektakl powstał przy współudziale młodzieży gimnazjalnej i dziewczyn z ośrodka. Całość wyreżyserowała Beata Krasoń ze Ślężańskiego Ośrodka Kultury w Sobótce.