Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 8 podczas wyprzedzania pojazdów. 38-letni kierowca opla astry zjechał na lewą część drogi i zderzył się czołowo z terenowym fordem transitem. Pasażerami astry była dwójka dzieci w wieku 11 i 8 lat, na miejscu zginął siedzący z tyłu ośmiolatek, który jak się okazało nie był przypięty pasami.
– Opel musiał jechać bardzo szybko, auto miało zgnieciony przód i było wbite w forda, dziecko zginęło na miejscu. Poważnie ranny został też kierowca i pasażerka forda, która nie zgodziła się na odwiezienie jej do szpitala – opowiada Marek Dąbek z Ochotniczej Straży Pożarnej w Jordanowie Śląskim.
Kierujący astrą doznał ogólnego urazu i przebywa w szpitali wojskowym przy ulicy Weigla we Wrocławiu. Jego jedenastoletniego syna w stanie ciężkim odwieziono do szpitala im. Marciniaka. Kierowca forda z ogólnymi obrażeniami trafił do placówki w Dzierżoniowie.
Wypadek wstrzymał ruch i powstanie korków, aż do miejscowości Radzików.
Strażacy, których wezwano do wypadku są zbulwersowani zachowaniem kierowców w korku.
- Stał tłum gapiów i nikt nie potrafił udzielić pierwszej pomocy. Atrakcją był wypadek. Wiele osób wychodziło z aut, aby zrobić rannym zdjęcie cyfrówką – dodaje Marek Dąbek.