Chłopaki z Mysłowic nie zawiedli setek fanów swojej muzyki i dali fantastyczny koncert na zakończenie Dni Kątów Wrocławskich. Inaczej niż przed rokiem dopisała również pogoda, więc tegoroczne święto miasta można uznać za wyjątkowo udane.
"Długość dźwięku samotności" i "Peggy Brown" najbardziej rozgrzały publiczność. Podczas pierwszej tłum wyręczał w śpiewaniu wokalistę Artura Rojka, który zachęcał do tego fanów. A głośno krzyczeli wszyscy - starsi i młodsi, ludzie w garniturach i z dredami na głowie. Szał zapanował, zarówno na scenie, jak i pod nią, jeszcze podczas ostatniej piosenki "Peggy Brown". Na szczęście później zespół dał się zaprosić na scenę na kilka bisów.
Występ kapeli z Mysłowic był zwieńczeniem trzydniowej imprezy, podczas której atrakcji nie zabrakło dla nikogo. Więcej o imprezie czytaj w Expressie Wrocławskim.
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP