W konkursie „Zjazd na bele czym” wzięło udział kilkanaście osób z Sobótki i okolic. Wiek nie był nieistotny, liczyła się pomysłowość i oryginalność sprzętu, na którym zjeżdżano. To najbardziej oceniali jurorzy. Turniej odbył się w dwóch kategoriach: zjazd solo i grupowy.
- To makieta wozu strażackiego jelcz. Zrobiliśmy go z desek, płyt pilśniowych i niepotrzebnych rzeczy znalezionych w piwnicy. Dlaczego wóz bojowy straży? Należymy do młodzieżowej drużyny pożarniczej działającej przy OSP Sobótka – mówią Kacper Bak i Oskar Borowiecki.
Młodzi strażacy mieli problem z utrzymaniem sterowności i wypadli z trasy. Drużynie przyznano jednak najwięcej punktów za pomysłowość i wykonanie pojazdu.
Zjeżdżano na workach wypełnionych słomą, kanistrach, żaglówce i dmuchanym kajaku. Na metę dojechał też kolorowy pojazd z napisem Sobótka i zawodniczka pędząca na sedesowej desce.
- Zainteresowanie było spore. Na Janosika przyszło ponad 100 osób, głównie rodziców. Kiedy przygotowywaliśmy stok wiele osób pytało o termin turnieju. Myślę, że przedsięwzięcie warto kontynuować – mówi Wiesław Drozdowski, kierownik Ślężańskiego Ośrodka Kultury w Sobótce.
Najlepsi otrzymali nagrody m.in. kaski, łyżwy, grę telewizyjną i planszową oraz słodycze. Każdemu uczestnikowi wręczono dyplom. Imprezę zorganizował Urząd Miasta i Gminy w Sobótce wspólnie ze Ślężańskim Ośrodkiem Kultury.
„Zjazd na bele czym” nie był pierwszym, jaki zorganizowano w Sobótce. Parę lat wcześniej młodzież sama nieformalnie organizowała turniej. Nie miał on jednak dużego zasięgu.