Dlaczego wybrała Pani Siechnice na temat swojej pracy?
Zamierzałam stworzyć opracowanie dotyczące funkcjonowania małego miasteczka w sieci osadniczej, które w ostatnich latach uzyskało prawa miejskie. Brałam pod uwagę również Prusice i Olszynę, ostatecznie jednak zdecydowałam się na Siechnice.
Z czym to miasto kojarzyło się Pani wcześniej?
Nigdy nie miałam tutaj rodziny ani znajomych, znałam więc Siechnice tylko z przejazdu na trasie Wrocław - Oława. Podobnie jak większość wrocławian wiedziałam, że jest tu huta, hałda i Przedsiębiorstwo Produkcji Ogrodniczej. Słyszałam oczywiście również o nadaniu Siechnicom praw miejskich w styczniu 1997 roku i wielkich zniszczeniach wywołanych przez powódź. Poznałam bliżej to miasto, gdy ponad dwa lata temu zaczęłam pracę nad monografią.
Czy otrzymała Pani dużą pomoc ze strony mieszkańców?
Najwięcej informacji uzyskałam od pana Grzegorza Romana, w urzędzie gminy, od wójta Jerzego Fitka i innych pracowników, których pragnę bardzo serdecznie podziękować. Urząd gminy dofinansował także wydanie książki, która dzięki temu mogła ukazać się w wersji kolorowej i twardej oprawie. Muszę wspomnieć również o pomocy ze strony pani Anny Jerkiewicz. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy w mniejszym czy większym stopniu okazali mu swoją życzliwość. Uzyskałam także pewne informacje od przypadkowo spotkanych osób. Robiłam dużo zdjęć różnych obiektów.
Fot. WFP
Ludzie myśleli czasem, że jestem zainteresowana ich kupnem. Gdy wyjaśniałam, że zbieram materiały do książki, proponowali czasem opowiedzieć więcej o historii danego miejsca.
Czy podczas badań zauważyła Pani jakąś specyfikę dziejów Siechnic?
Rozwój tej miejscowości był trochę nietypowy. Pierwsza wzmianka o niej w źródłach niemieckich pochodzi z 1253, a następne dopiero z początku XX wieku. Przez kilkaset lat Siechnice były małą, nie wyróżniającą się niczym specjalnym osadą. Szybki rozwój związany z przemysłem zaczął się około stu lat temu. Powstały wówczas także pierwsze domy wielorodzinne o charakterze miejskim. Do chwili obecnej w mieście brakuje jednak centralnego miejsca, jakim w innych miasteczkach jest rynek czy plac targowy. Uważam, że rolę tę może spełniać centrum usługowo - mieszkalne, które ma powstać w najbliższych latach.
Jaka przyszłość Pani zdaniem czeka Siechnice?
Trzeba być ostrożnym z wszelkiego rodzaju przewidywaniami. Moim zdaniem miasto stoi przed szansą dalszego dynamicznego rozwoju. W dziesięć lat po uzyskaniu praw miejskich osiedla się tutaj coraz więcej osób, często młodych i wykształconych. Jest to związane zarówno z rozwojem budownictwa mieszkaniowego, jak i z funkcjonowaniem nowych firm w Gminnej Strefie Aktywności Gospodarczej. Siechnice mogą także stać się zapleczem turystyczno-rekreacyjnym dla mieszkańców Wrocławia. Byłoby dobrze, gdyby powrócić do rozpatrywanego przed laty projektu zagospodarowania Odrzańskiego Parku Krajobrazowego.
Dziękuję za rozmowę.
Dr inż. architekt Eleonora Gonda-Soroczyńska jest adiunktem w Katedrze Planowania i Urządzania Terenów Wiejskich Wydziału Inżynierii Kształtowania
Środowiska i Geodezji Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zajmuje się badaniami z zakresu gospodarki przestrzennej, planowania przestrzennego i urbanistyki, ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień dotyczących wsi i małych miast w sieci osadniczej Polski i innych krajów europejskich. Posiada również uprawnienia budowlane projektowe wykonawcze w zakresie architektury i doświadczenie zawodowe w tej dziedzinie.