Rządowy projekt zakłada, że prawa jazdy będą w większości ważne 15 lat. Wymiana obecnych dokumentów będzie jednak procesem długotrwałym, bowiem ma się zakończyć do 2033 roku. Projekt zawiera wiele nowości, w tym wprowadzenie kolejnych kategorii prawa jazdy. Uregulowana ma być między innymi sprawa uprawnień do kierowania motorowerem i quadem, bo na te pojazdy również zaproponowano posiadanie dokumentu w formie prawa jazdy. Pojawią się też dwie kategorie na motocykle – A1 i A, dwie na auta osobowe i inne o masie całkowitej do 3,5 tony – B1 i B oraz kat. B+E na auta osobowe i inne o masie całkowitej do 3,5 tony z przyczepą. Dokumenty te mają obowiązywać maksymalnie przez 15 lat. Krócej, bo tylko przez 5 lat albo do upływu terminu wskazanego w badaniach lekarskich czy psychologicznych ważne będą pozostałe prawa jazdy.
Prawo jazdy kategorii AM na motorowery i lekkie pojazdy czterokołowe czyli np. quady, będzie można uzyskać już od 14 roku życia. Żeby jeździć większym quadem, trzeba będzie mieć skończone 16 lat i przynajmniej prawo jazdy kategorii B1. Dokument oznaczony jako kat. A2 wydawany będzie na motocykle o mocy nie przekraczającej 35 kW. Jednak dopiero w wieku 24 lat będzie można uzyskać prawo jazdy na większe motocykle, czyli popularne ścigacze czy Harley'e.
Dla „zielonych” kierowców, którzy uzyskali po raz pierwszy prawo jazdy w kategorii B przewidziano dwuletni okres nadzoru. Jeśli w tym czasie zostaną przyłapani na popełnieniu dwóch wykroczeń łamiących przepisy ruchu drogowego, będą musieli przejść dodatkowy kurs reedukacyjny, lub nawet stracą prawo jazdy. Podobny kurs przechodzić będą wszyscy kierowcy po uzyskaniu 24 punktów karnych, by niejako „skasować” licznik. Dla nich to jednak nie koniec zagrożenia. Ponowne przekroczenie limitu punktów karnych w okresie kolejnych 5 lat spowoduje utratę uprawnień. Na specjalne kursy profilaktyki przeciwalkoholowej obligatoryjnie kierowani będą osoby zatrzymane za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Zmiany dotyczyć mają jednak nie tylko kierowców, ale i instruktorów. Dla nich przewidziano coroczne warsztaty doskonalenia zawodowego, a także badania psychologiczne i lekarskie pod kątem przydatności do zawodu. Badania takie przechodzić będą także egzaminatorzy, którzy nie będą mogli podejmować dodatkowej pracy bez zgody dyrektora wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Będą też składali oświadczenia majątkowe.
Wprowadzane zmiany w większości tłumaczone są konieczności dostosowania krajowych przepisów do prawa unijnego. Już teraz jednak wielu krytyków mówi o ponownym sięganiu przez Skarb Państwa do kieszeni podatnika, który płacił będzie za cykliczne wydawanie dokumentów, kolejne badania i kursy.