Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Siechnice
Cała nadzieja w syndyku

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Trzy osoby związane z firmą deweloperską Architect 21 przebywają w areszcie. Oszukanych jest na razie ok. 100 osób. Część klientów ma nadzieję, że dostanie akty własności, a reszta liczy na zwrot wpłaconych pieniędzy. Syndyk zapewnia, że jest taka szansa, ale jest za wcześnie by mówić o konkretach.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia wrocławscy policjanci zatrzymali cztery osoby związane z deweloperską firmą Architect 21. - Troje podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych, a wobec czwartej zastosowano oprócz dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju, poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. złotych – powiedział Paweł Petrykowski z KWP Wrocław.

Podejrzani są oni o to, że założyli firmę deweloperską, zajmującą się budową i sprzedażą mieszkań. Nie wywiązywali się jednak z zawartych z klientami umów. Firma rozpoczęła budowę domów wielorodzinnych w Iwinach i Siechnicach. Klienci wpłacali pieniądze rzędu 200 – 400 tys. złotych, większość zaciągając na ten cel wieloletnie kredyty bankowe. Architect 21 jednak nie inwestował tych pieniędzy w budowę, tylko wyprowadzał na zewnątrz, kupując kolejne grunty na podstawione osoby.

Na razie stu wierzycieli

Luksusowe budynki wielorodzinne w Iwinach kusiły swoim położeniem, w cichej, zielonej okolicy. Pierwsi klienci zaczęli kupować wymarzone mieszkania na początku 2006 roku. Zamiast jednak szybkich postępów prac, słyszeli wezwania do wpłacania kolejnych transz na konto dewelopera. Mimo przekroczenia kolejnych terminów oddania mieszkań, klienci firmy nie mogli doczekać się końca inwestycji. Część zdesperowanych ludzi na własny koszt wykończyło lokale. Po wielu staraniach nadzór budowlany udzielił pozwolenia na użytkowanie mieszkań. Inni zrezygnowali, żądając – zgodnie z zawartą z deweloperem umową – zwrotu pieniędzy.

Wierzycieli zresztą jest znacznie więcej. - Obecnie ustaliłem ok. 100 wierzycieli. Są to nie tylko osoby, które kupiły mieszkania, ale również np. wykonawcy i podwykonawcy. Ale nie jest to ostateczna liczba. Listę wierzytelności sporządzę jak minie trzymiesięczny termin od ukazaniu się ogłoszenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. W tym czasie wszyscy wierzyciele powinni zgłosić swoją wierzytelność. Prawdopodobnie w połowie mają będzie wiadomo ilu jest wierzycieli i jak wysokie są wierzytelności. Będzie również wiadomo jak wielkim majątkiem będę, jako syndyk, dysponował aby te wierzytelności zaspokoić – wyjaśnia Piotr Habuda, syndyk masy upadłościowej po firmie Architect 21.

Są szanse na akty własności

Największym problemem dla lokatorów, którzy mimo wszystko mieszkają w Iwinach, jest brak aktów własności. To znacznie komplikuje załatwienie formalności w bankach, w których wzięli kredyty. Mają oni jednak duże szanse, że staną się właścicielami

- W tej sytuacji możliwe jest tzw. wykonanie umowy wzajemnej, co pozwoliłoby tym osobom stać się właścicielami. W tej chwili jednak nie jestem w stanie określić na jakich warunkach takie wykonanie przeze mnie jako syndyka mogłoby nastąpić. Mam za mało danych, najpierw muszę wszystko oszacować. Będę dążył do tego, żeby na tych mieszkańców, którzy wyrażą taką wolę, przenieść własność mieszkań, a pozostałych wierzycieli zaspokoić w takim samym stopniu – wyjaśnia Piotr Habuda.

Gorzej z poszkodowanymi, którzy kupili mieszkania w budynkach, który nie zostały skończone. Jeden taki obiekt stoi w Iwinach a drugi przy ul. Energetycznej w Siechnicach. - Nie mam możliwości dokończenia tych inwestycji. Będę starał się sprzedać te nieruchomości, aby mieć środki na zaspokojenie roszczeń poszkodowanych. Oczywiście jest za wcześnie, aby mówić na jakich warunkach i kiedy otrzymają pieniądze. Myślę, że w maju będzie więcej wiadomo na ten temat – kończy syndyk.

Wymarzone mieszkanie

Jednym z lokatorów, który marzył o własnym mieszkaniu w Siechnicach jest Mateusz Zając. - Kupiliśmy wraz z żoną mieszkanie w maju 2008 roku. Niestety, wcześniej nie sprawdziliśmy opinii na temat dewelopera. Po prostu znaleźliśmy mieszkanie, o którym marzyliśmy, o idealnym metrażu i rozkładzie

Od początku prace się ślimaczyły. Deweloper jednak zapewniał małżeństwo, że wszystko jest w porządku. - W zeszłym roku, po powrocie z wakacji, gdy okazało się, że prace na placu budowy zamarły, nie mogłem się już skontaktować z deweloperem. Okazało się, że nie było również biura. Próbowałem dotrzeć do niego na własną rękę, ale ubiegła mnie policja, która go aresztowała.

Pan Mateusz ciągle ma nadzieję, że sprawa potoczy się po jego myśli i odzyska pieniądze. A jest to spora suma, bowiem wpłacił na konto Architecta 21 cztery transze. Kolejnych nie zdążył, bowiem bank nie zgodził się na przelew, gdy rzeczoznawca odkrył, że budowa stoi w miejscu. - Na razie płacimy kilkaset złotych odsetek, jeszcze nie spłacamy kapitału. W maju nasz kredyt zostanie zamknięty i bank zażąda jego spłaty. Nie wiem jeszcze czy będę to raty czy też cała suma zaciągniętej pożyczki – martwi się mężczyzna.

Na szczęście prokuraturze udało się odnaleźć kilka nieruchomości należących do aresztowanych. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono około 15 milionów złotych. - Sprawa od początku prowadzona jest w taki sposób, żeby poszkodowani nie zostali na lodzie – mówi Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Za przestępstwa, których podejrzani się dopuścili, w zależności od roli w przestępczym procederze, grozić im teraz może kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


AS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl