- Grzyb może spowodować zaburzenia żołądka, astmę, choroby nowotworowe, krzywice i sepsę. Do zakażenia może dojść jeśli pleśń przedostanie się do krwioobiegu – mówi Zygmunt Stramski z Polskiego Towarzystwa Mykologicznego.
O tym, co grozi mieszkańcom baraku przy ul. Chopina, więcej powiedziałby mikrobiolog po przeprowadzeniu specjalistycznych badań.
Skład pleśni na zawartość mykotoksyn przeprowadza sanepid. – Właściciele prywatnych posesji zlecają nam przeprowadzenie takich analiz. Badania są jednak płatne – informuje Zdzisław Czekierda z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu.
Najmłodszy z dzieci trzyletni Kacperek najbardziej narażony jest na szkodliwy wpływ grzyba
Państwo Kurantowiczowie ledwo wiążą koniec z końcem. Od kiedy rozwiązano dawny zakład komunalny oboje są na bezrobociu. – Większość naszych pieniędzy idzie na opłaty za prąd i gaz – rozkłada ręce Barbara Kurantowicz.
Rodzina od lat figuruje na liście osób starających się o lokal zastępczy. Komisja przyznała im mieszkanie, ale odmówili. – Remont kosztowałby jakieś 30 tys. zł. Nie stać nas na to – tłumaczy Jan Kurantowicz. Zarząd Budownictwa Mieszkalnego zapowiedział rozbiórkę baraków. – Gmina nie planuje budowy nowych mieszkań. Państwo Kurantowiczowie muszą czekać, aż zwolni się jakiś lokal – mówi Teresa Pukała, kierowniczka ZBM-u. Rodzina nie wie, co dalej ma robić. Wierzą, że komisja spraw obywatelskich znajdzie dla nich lokal.