Ich przysmaki niedawno podziwiali i próbowali goście z Dolnego Śląska na imprezie pt.
"Prezentacja Stołów Wielkanocnych".
- Wzięliśmy udział w festiwalu zupy w Jedlinie Zdroju. Przygotowałam zupę Frykas, którą moja mama przywiozła z Francji – opowiada Irena Wróbel, szefowa koła, do którego należą 32 panie (m.in. z obydwu Chrząstaw, Dobrzykowic i Nadolic).
Irena Wróbel i Anna Dereń z Koła Gospodyń Wiejskich w Chrząstawie Wielkiej. Fot. WFP
Do 1989 roku w Polsce istniało kilka tysięcy kół gospodyń wiejskich. W czasie przemian większość z nich zawiesiła swoją działalność. Obecnie organizacje odradzają się na nowo.
- Młodzieży nie interesuje folklor, ale nie można generalizować. Jedna z najmłodszych naszych gospodyń niedawno obchodziła osiemnastkę – tłumaczy Anna Dereń, która działa w kole.
Organizacja zarabia sama na siebie produkując różne rodzaje pierogów na zamówienie. Przysmak sprzedawany jest nawet na wrocławskim placu Solnym.