Spotkanie miało jednostronny przebieg. – Od początku kontrolowaliśmy grę – komentuje Marek Marcinkiewicz, trener Tytana. Decydująca była druga kwarta, wygrana przez gości różnicą 14 oczek.
Na początku trzecich dziesięciu minut jaworzanie prowadzili już 54:30. – Przez trzy kwarty byliśmy skoncentrowani. W ostatniej przyszło rozluźnienie – mówi trener Marcinkiewicz.
Faktycznie. Nieprecyzyjne podania i rzuty z nieprzygotowanych pozycji ze strony gości dały gospodarzom szansę na odrobienie części strat. Ostatecznie Polkąty uległy Tytanowi 54:67. – Mieliśmy przewagę wzrostu, którą wykorzystaliśmy, grając pod kosz. Kowalski, Siczek, Iwański zdominowali grę pod tablicami – analizuje szkoleniowiec Tytana.
Jaworzanie cały czas trzymają się czołówki ligowej tabeli. Ich szanse na zajęcie któregoś z premiowanych awansem do turniejów ogólnopolskich powinny wzrosnąć, bowiem już za tydzień zadebiutuje w tej ekipie nowy koszykarz, mający za sobą występy w ekstraklasie.
Uniwersalny zawodnik będzie mógł występować na pozycjach 1-3.