Przejście wzdłuż ulicy Wrocławskiej w Kątach Wrocławskich wymaga teraz niemałego wysiłku. Na ubitym śniegu można się poślizgnąć, a przez zaspy trudno się przedostać.
Pan Jan, właściciel jednej z kamienic, od tygodnia prawie wcale nie rozstaje się z łopatą. – Co odśnieżę chodnik, to znowu napada. Albo pług przejedzie ulicą i mi wszystko zasypie – mówi. – Staram się jednak pracować regularnie, bo jak śnieg namoknie i zlodowacieje to będzie trudniej. Już teraz jest ciężki.
40 centymetrów
Pan Jan dostrzega jednak i dobre strony odśnieżania. – Trochę dla zdrowia, trochę dla zabicia czasu – śmieje się. – Już dawno nie było u nas tyle śniegu.
Podobnego zdania jest pan Stefan, operator koparki odśnieżającej okolice jednostki straży pożarnej. – O, mamy chyba ze 20 razy więcej pracy, niż w zeszłym roku – mówi. – Dzięki koparko – ładowarkom możemy usuwać największe grudy i przenosić je w inne miejsca.
Podobna maszyna pracowała w środę także na kąteckim Rynku. Ogromna łopata zbierała śnieg z ulicy i przewoziła na pobocze. Potem śnieg zostanie wywieziony na skwery. – Musieliśmy się zdecydować na wywóz, bo jest go w tym roku bardzo dużo – wskazuje zastępca burmistrza miasta i gminy Kąty Wrocławskie, Mieczysław Reps. – Gdyby podczas ciepłego dnia stopił się, a potem zlodowaciał, byłoby niebezpiecznie.
Siły zjednoczone
Wiceburmistrz przyznaje, że jeszcze w poniedziałek warunki były trudne, głównie na bocznych drogach. - Teraz sytuacja jest opanowana, a wszystkie drogi przejezdne – mówi. – Od wtorku zajmujemy się głównie poszerzaniem odśnieżonych powierzchni ulic.
Na terenie miasta Kąty Wrocławskie, zimowym utrzymaniem dróg zajmuje się na zlecenie gminy Zakład Gospodarki Komunalnej. Za odśnieżanie w innych miejscowościach należących do gminy odpowiada prywatna firma.
W akcji usuwania śniegu biorą też udział dwa wozy strażackie z pługiem i piaskarką. – Od czwartku zasili nas również Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który zadba m.in. o umożliwienie dojazdu do pojemników na śmieci – wskazuje Mieczysław Reps.
Wzór z Wszemiłowic
Oprócz ulic, odśnieżone zostały najważniejsze parkingi, a newralgiczne skrzyżowania posypano śniegiem i solą. Zastępca burmistrza podkreśla jednak, że sytuacja wymaga zaangażowania i rozsądku mieszkańców. – Zdarza się, że zaparkowane nieprawidłowo samochody blokują pracę pługów – mówi. – Kierowcy powinni liczyć się z tym, że policja będzie w takich przypadkach bezwzględna.
Mieczysław Reps przypomina także o obowiązku odśnieżania chodników przy posesjach, spoczywającym na właścicielach i wspólnotach mieszkaniowych. – Niestety, nie wszystkie wspólnoty w obrębie starego miasta wywiązały się z zadania – mówi. – Jako pozytywny przykład i wzór do naśladowania chciałbym wskazać wieś Wszemiłowice. Nie ma tam chyba ani jednego nieodśnieżonego miejsca. Na pewno nie zapomnimy tym podczas dożynek, nagradzając najpiękniejsze sołectwa.
Policja zerka na sople
Do zimowych działań w gminie, jak co roku, włączyli się także policjanci. – Sprawdzamy między innymi, czy usunięto śnieg z wielkopowierzchniowych dachów – mówi Adam Kowal z komisariatu w Kątach Wrocławskich. – Na szczęście nie zauważyliśmy zaniedbań w tym zakresie. Tragedia w Katowicach pobudziła wyobraźnię zarządców i właścicieli budynków.
Policja zwraca także uwagę na sople, które stanowią potencjalne zagrożenie dla przechodniów, a także kontroluje, czy chodniki przed domami są odśnieżone i posypane piaskiem lub solą. Za niedostosowanie się do przepisów grozi mandat karny w wysokości 100 zł.
- Cały czas monitorujemy też sytuację na drogach – wskazuje Adam Kowal. – Zdarza się sporo stłuczek i kolizji, ale nie było żadnych poważniejszych zdarzeń. Obserwujemy za to, że poprawia się kultura jazdy. Kierowcy są dla siebie uprzejmi, ustępują pierwszeństwa i pomagają sobie przy wypychaniu samochodów ze śnieżnych kolein.
