To nie był bunt - 10 wychowanków poprawczaka planowało zbiorową ucieczkę, a wcześniej przemycali do ośrodka narkotyki.
Ucieczkę w porę udaremniono, więc wychowankowie zakładu w zemście wywołali pożar. Ucierpiało 13 młodocianych przestępców, w tym również sprawcy.
Dzisiaj dwóch z nich usłyszało zarzuty narażenia życia kolegów, zostali na miesiąc aresztowani, ale to najprawdopodobniej jeszcze nie koniec zatrzymań. Dyrektor ośrodka Zbigniew Stępień powiedział, że w grupie, która dokonała podpalenia, byli młodociani przestępcy najcięższego kalibru. We wrocławskich szpitalach wciąż znajduje się 8 osób. Ich stan jest już dobry. Wszyscy są pilnowani przez policję i wychowawców.