Antonina Urbańska jest starszą, schorowaną kobietą. Mieszka w Radwanicach, przy ul. Wałowej. Porusza się z trudem. Jak twierdzi, przez to, że droga jest w kiepskim stanie, nie może wychodzić z domu. Nawet do kościoła. A ruch jest dla niej koniecznością.
- Jak pada deszcz, to wszędzie są kałuże. Gmina co prawda zasypuje dziury, ale jak popada, to wszystko się wypłukuje i z powrotem jest to samo. Ponadto na chodniku są słupy elektryczne, nie ma którędy przejść. Zwłaszcza, że niedaleko stoją duże auta – mówi kobieta.
Pani Antonina dziwi się, że ul. Wałowa nie została zmodernizowana na całej długości, tylko we fragmencie. - Odcinek ul. Wałowej od ul. Wańkowicza do ul. Konopnickiej musiał być zrobiony, bo tam nie ma innej drogi. Niestety, gminy nie stać, żeby w jednym czasie zmodernizować kompleksowo wszystkie drogi – tłumaczy wójt Jerzy Fitek.
Kolejność wykonywania inwestycji opiera się na pewnej filozofii polegającej na tworzeniu zamkniętych kręgów zbierających ruch z mniejszych uliczek na większe. - Priorytetowo robione są główne ciągi. W Radwanicach najpierw zrobiono więc ulice Skrajną, Żymierskiego i Konopnickiej, później 1 Maja, inne natomiast zostały utwardzone, żeby w ogóle można było nimi jeździć – dodaje wójt.
Sporny odcinek Wałowej nie jest planowany do realizacji w najbliższych dwóch latach. Na przyszły rok w Radwanicach zaplanowana jest modernizacja ulic Mickiewicza, Gwiaździstej i Pogodnej.
- Na wiosnę natomiast na Wałowej wylejemy frezowinę, żeby całą drogę wyrównać. Podobnie jak chodniki. Żeby w pełni zmodernizować nawierzchnię trzeba najpierw zrobić projekt, a w budżecie zabezpieczyć środki na ten cel – dodaje Jerzy Fitek.