Niedawno informowaliśmy o innowacyjnym przedsięwzięciu drogowym, w którym miał wziąć udział powiat wrocławski. Pojawiła się bowiem szansa na realizację programu drogowego, dzięki któremu udałoby się zmodernizować i zbudować całą sieć lokalnych połączeń dróg powiatowych. Dzięki forfaitingowi, nowatorskiemu sposobowi finansowania, poszczególne samorządy mogłyby działać zgodnie z prawem, nie naruszając ustawy o finansach publicznych.
Okazało się jednak, że realizacja programu stanęła pod znakiem zapytania. - Regionalna Izba Obrachunkowa uchyliła uchwałę rady powiatu wrocławskiego w tej sprawie. RIO, inaczej niż zwykle, nie podeszła do tematu literalnie. Uznała natomiast, że choć zobowiązanie, które chcemy zaciągnąć, nie jest wprost pożyczką czy kredytem, jego istota sprowadza się do tego, że powiat będzie miał ten dług. Izba odniosła się bardziej do ducha prawa, niż istoty przepisów – mówi wicestarosta Ireneusz Słoma.
Co ciekawe, inne samorządy m.in. Gdańsk, Sopot, Toruń czy gmina Resko, które realizowały już inwestycje w formie forfaitingu, nie miały problemów z regionalnymi izbami obrachunkowymi. Co więcej, np. Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie uznało, że „należne wykonawcy wynagrodzenie z tytułu wykonania zadania inwestycyjnego oraz ustalonych od tego wynagrodzenia odsetek nie wlicza się do długu publicznego gminy. Powyższe zobowiązanie, pomimo iż wywiera skutki podobne do zobowiązań kredytowych (ze względu na uzgodnienie odsetek od kwoty, której spłata została rozłożona w czasie) nie stanowi – do nadejścia terminu wymagalności – żadnego z tytułów dłużnych wymienionych taksatywnie w ustawie o finansach publicznych.
Wicestarosta wskazuje na pewną niekonsekwencję w orzeczeniu wrocławskiej RIO. - Do samego mechanizmu forfaitingu nie podeszła literalnie, skupiając się na ewentualnych konsekwencjach finansowych. Z drugiej strony nie badali, czy powiat ma zabezpieczenie i możliwość spłaty zobowiązania.
Wszystko wskazuje na to, że powiat wrocławski będzie chciał wyjaśnić sprawę, czy jednostka samorządu terytorialnego może realizować inwestycje w formie forfaitingu, kierując sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nawet jeśli jego opinia będzie pozytywna, to z pewnością wydłuży cały proces inwestycyjny. Niewykluczone jednak, że starostwo będzie musiało szukać innych możliwości finansowania inwestycji drogowych.
Będzie wniosek do ministra?
To nie jedyne złe informacje dla użytkowników dróg powiatowych. Również dwie inwestycje zgłoszone do Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych 2008-2011 na Dolnym Śląsku (tzw. schetynówek) zostały odrzucone z powodu uchybień formalnych. - U nas błędem było to, że we wniosku, który nota bene nie jest trudny do wypełnienia, w jednym z okienek nie pojawiła się kwota dotacji. Kwota była podana wcześniej, ale w drugim okienku nie wyświetliła się. Nie wiemy czy to pracownik nie zauważył, czy był to błąd systemu. W każdej procedurze taki błąd jest do natychmiastowego poprawienia, niestety urząd wojewódzki nie dał nam takiej możliwości, od razu odrzucając nasze wnioski – mówi wicestarosta Ireneusz Słoma.
W sumie na województwo było pond 60 mln zł. Połowa kwoty miała przypaść na gminy, a połowa na powiaty. - Urząd wojewódzki, zamiast samej listy rankingowej, opublikował również kwoty, jakie przyznał poszczególnym samorządom. Co więcej, z 47 wniosków powiatowych 27 zostało odrzuconych, aż 26 z powodów formalnych. Zanim jeszcze zostały rozpatrzone odwołania, część środków z powiatów przekazano gminom. Według nas, lista nie powinna zawierać kwot, kto ile dostanie, przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia odwołań – dodaje wicestarosta.
Powiat wrocławski do schetynówek zgłosił dwie inwestycje. Pierwszą jest remont drogi od skrzyżowania w Żernikach Wrocławskich do skrzyżowania w Świętej Katarzynie o wartości niemal 5,3 mln zł. Drugą, wartą prawie 8,5 mln zł, jest remont drogi powiatowej od skrzyżowania drogi krajowej w Domasławiu do skrzyżowania z drogą w Żórawinie. - Obie te drogi są bardzo ważne, wpisują się w sieć dróg krajowych – tłumaczy Ireneusz Słoma.
Starosta Andrzej Wąsik nie wyklucza, że jeśli urząd wojewódzki nie uzna zastrzeżeń powiatu wrocławskiego co do listy rankingowej, to zarząd powiatu zwróci się z wnioskiem do ministra spraw wewnętrznych i administracji o przeprowadzenie kontroli dotyczącej prawidłowości rozpatrywania wniosków.
Remonty na ukończeniu
Na szczęście nie wszystkie inwestycje idą jak po grudzie. Bez przeszkód modernizowane są dwie inne drogi powiatowe. Jedną z nich jest połączenie między Trestnem i Mokrym Dworem w gminie Święta Katarzyna. - Trestno ma teraz połączenie z gminą tylko poprzez Wrocław. Łącznik z Mokrym Dworem był tylko nieformalną drogą, często wręcz nieprzejezdną. Dlatego ta droga jest bardzo ważna dla mieszkańców – mówi Barbara Kosterska, radna powiatowa.
Co więcej, dzięki temu, że Trestno, Mokry Dwór i Blizanowice zostaną połączone siecią przejezdnych dróg, te trzy miejscowości mogłyby stworzyć w przyszłości obwód do głosowania. - Teraz wielu mieszkańców w ogóle nie głosuje, bowiem do lokalu wyborczego w Radwanicach trzeba jechać przez Wrocław. Wcześniej argument przeciw był taki, że droga między Trestnem i Mokrym Dworem jest nieprzejezdna. Teraz się to zmieni – dodaje Barbara Kosterska.
Drugie zadanie obecnie realizowane to droga z Bierzyc do Zaprężyna w gminie Długołęka. Niedawno przez gminę została wyremontowana droga z Zaprężyna do Krakowian, ale żeby do niej się dostać, trzeba było jechać po dziurawej jezdni. Dlatego powiat zdecydował się na remont.
