Ogień zaprószył kilkuletni chłopiec, który pod nieobecność matki bawił się zapałkami. – Wyszłam zaledwie na dziesięć minut do sklepu, kiedy wracałam zobaczyłam ogień w pokoju dzieci. Wbiegłam na górę i próbowałam gasić meble wodą. Później nic już nie widziałam, bo pojawił się gęsty, gryzący dym – opowiada Lucyna Duliban, mieszkanka domu.
Kobieta ewakuowała dziecko i zadzwoniła po straż, która na miejscu była już po kilku minutach. Akcję utrudniał duszący dym z płonącego styropianu, którym ociepla się ściany. Strażacy jednak szybko ugasili pożar. Niestety zniszczeniu uległo całe wyposażenie pokoju, meble, łóżko, telewizor i ubrania.
Brakuje nam jeszcze ubrań dziecięcych i bucików rozmiar 31 – mówi Lucyna Duliban
O pomoc dla samotnie wychowującej trójkę dzieci Lucyny Duliban zaapelował burmistrz Sobótki i sołtys Rogowa. – Kupiliśmy z mężem nowe meble, stare są w dobrym stanie, dlatego postanowiliśmy przekazać je rodzinie - mówi Agata Sułowicz z urzędu gminy w Sobótce, która zaoferowała pomoc. Do akcji włączyli się również inni pracownicy i mieszkańcy Rogowa. – Zrobiliśmy zrzutkę i przekazaliśmy pani Lucynie 3 tys. złotych – dodaje Łucja Szymańska, sołtys.
Kobieta dziękuje Urszuli Rybczyńskiej, państwu Romaniukom, Stanisławie i Tomkowi Mielczarkom oraz wszystkim innym ludziom dobrej woli za okazałą pomoc.