Wszystkie pomieszczenia zostały wymalowane, zamontowano nowoczesne oświetlenie, wymieniono okna. Drzwi od toalet są rozsuwane, powstał podjazd dla niepełnosprawnych.
Wcześniej dzieci miały zajęcia w budynku dawnej zawodówki jelczańskich zakładów samochodowych.
- W klasach jest bardzo jasno, aż trudno się przyzwyczaić, w starej szkole pomieszczenia były mniejsze. Z czasem chyba wszyscy się tutaj zaaklimatyzujemy – mówią Karolina Wojtaszewska i Mikołaj Maczuba, uczniowie piątej klasy.
Jednak to nie koniec i placówkę czekają dalsze prace. – Chodzi o przygotowanie następnych dwóch klas, świetlicy i boiska szkolnego. Zależy nam również na budowie ogródka – wylicza Zofia Roman, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Ratowicach.
Remont kosztował ok. 1 mln złotych i trwał kilka lat. Zabiegali o niego rodzice, sołtys oraz wójt Czernicy Stefan Dębski.
Zofia Roman oraz Beata i Jarosław Jagielscy na tle szkoły z dzwonnicą
Siostra ciągnie sznurki
Z wyglądu obiekt przypomina kościół lub kaplicę i ma bogatą historię. Dawni mieszkańcy oraz członkowie Towarzystwa Miłośników Ratowic (TMR) opowiadają, że dawno temu mieściła się w nim szkoła katolicka. – Została założona jeszcze przed wojną i prowadziły ją siostry zakonne. Na szczycie znajdował się dzwon, którego bicie oznaczało rozpoczęcie lekcji – mówi Beata Jagielska, nauczycielka. W dobrym stanie zachowała się wieżyczka dzwonnicy, niestety dzwon przepadł. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że znajduje się w Czernicy.
Z placówkę związany był Baltazar Działas, mieszkaniec Ratowic i nauczyciel szkoły ewangelickiej w Laskowicach, autor m.in. słownika gwary dolnośląskiej. Jego napisanie zlecił mu Jerzy Samuel Bendtke, dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej.
Niże i dramaty
Po wojnie w budynku przy ulicy Wrocławskiej działało przedszkole i dwie klasy podstawówki. W latach 60-tych Ratowice przeżyły tragedię. – Od wybuchu niewypału znalezionego w bunkrach zginęło czterech chłopców, którzy chodzili do szóstej klasy. Dramat przeżyli mieszkańcy, rodziny i nauczyciele – opowiada Jarosław Jagielski, sołtys i wiceprezes TMR.
W latach 70-tych do szkoły chodziło ponad 150 uczniów, dzisiejszy niż demograficzny sprawił, że uczęszcza ok. 80.
Pracownia komputerowa w wyremontowanej klasie