Łukasz Bazal został policjantem w 2005 roku. Wcześniej studiował zarządzanie na jednej z wrocławskich uczelni i przez półtora roku pracował w swoim zawodzie. – Czułem jednak, że taki tryb życia nie do końca mi odpowiada – mówi. – Tęskniłem za mocniejszymi wrażeniami, spontanicznością i różnorodnością.
Dlatego zdecydował się na skończenie szkoły policyjnej w Słupsku i rozpoczął służbę w oddziale prewencji we Wrocławiu. Trzy lata później, o jego dalszym losie zdecydowały wydarzenia jednego wieczora.
- Byłem już po służbie i szedłem ulicą z bratem i kolegą z policji – wspomina. - W pewnej chwili zauważyliśmy, że grupa pijanych mężczyzn demoluje budkę telefoniczną, a potem włamuje się do kiosku. Przez telefon wezwaliśmy patrol, ale sami też zdecydowaliśmy się interweniować. Wywiązała się bójka, w wyniku której zatrzymaliśmy dwóch chuliganów. Pozostałych złapali funkcjonariusze z patrolu, który wkrótce pojawił się na miejscu.
Po krótkim pobycie w szpitalu, spowodowanym urazem kręgosłupa, Bazal wrócił do pracy. W ramach nagrody, komendant wojewódzki policji dał mu prawo wyboru służby w dowolnym komisariacie. Wybrał funkcję dzielnicowego w Kątach Wrocławskich.
- Zależało mi na pracy „blisko” ludzi, współpracy z samorządami i organizacjami pozarządowymi – mówi. – Jako dzielnicowy, jestem zaangażowany w działania Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, występuję też w sądzie jako oskarżyciel publiczny. To wszystko daje mi wiele satysfakcji.
Prywatnie, Łukasz Bazal lubi sport i aktywne formy spędzania czasu. Uprawia wspinaczkę, nurkuje i jeździ na rowerze. Sporo też czyta i ciągle podnosi kwalifikacje, studiując na wydziale prawa.