Wrocławski sąd na trzy miesiące aresztował desperata z Sobótki, który podczas wizyty komornika chciał wysadzić dom w powietrze.
Mężczyzna wcześniej zaplanował całą akcję. W domu przy ul. Hołubowiczów przygotował kombinowane ładunki gotowe do odpalenia.
- Rozbite i podłączone kabelkami żarówki zatopił w woreczkach z benzyną. Całość umieścił w większym zbiorniku z olejem napędowym. Ładunki umieścił przy wejściu, na balkonie i piwnicy – informuje Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce.
Zobacz także: Zastawił ładunki na komornika »
Oprócz tego policyjni pirotechnicy znaleźli obok kombinowanych ładunków – butle z gazem. Wcześniej mężczyzna groził komornikowi, że zginie jeśli wejdzie na jego posesje.
55-latek w prokuraturze nazwał swój akt desperacji „krzykiem rozpaczy” przed eksmisją.