Przypomnijmy. W nocy 7 czerwca pięć osób z Mysłakowa i Białej podjechało maluchem pod sklep przy ulicy Świdnickiej w Sulistrowiczkach. O tej porze był on zamknięty. Młodzi ludzie zapukali do domu właściciela i zażądali, aby sprzedał im alkohol.
- Nie możemy sprzedawać trunków przez 24 godziny. Nie jesteśmy sklepem nocnym, a za sprzedaż alkoholu poza godzinami otwarcia grożą wysokie kary – uzasadnia Stefan Czerwiński, właściciel.
Mężczyźni zaczęli się odgrażać – Już nie żyjecie!
Chwilę później wyjęli z auta butelkę z paliwem do kosiarek i podpalili posesję. W pokojach spało 7 osoba rodzina z 3-tygodniowym niemowlęciem.
- Na ganku usłyszałem trzaski. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem jedną wielką kulę ognia. Zaalarmowałem domowników i własnymi siłami próbowałem gasić pożar. Niestety było już za późno – relacjonuje Wojtek Czerwiński, syn właściciela.
Mieszkają w altance
Pożar gasiło sześć jednostek straży pożarnej. Zawodowa jednostka z Kątów Wrocławkich polewała pianą budynek obok, który również zaczął się palić.
Wstępnie straty wyceniono na 300 tysięcy złotych, ale zdaniem właściciela są one o wiele większe.
Do szpitala z zapaleniem płuc trafiło 3-tygodniowe niemowlę. Na szczęście chłopczyk czuje się już dobrze.
- Dosłownie w majtkach ratowaliśmy wszystko, co było pod ręką. Spłonęły pokoje, dwie kuchnie, łazienki i sprzęt RTV. Nie liczę już pamiątek rodzinnych, których nie da się wycenić. Teraz próbujemy wszystko odbudować – wzdycha Stefan Czerwiński.
Obecnie rodzina mieszka w altance kilka metrów od domu.
Zaraz po zdarzeniu policja aresztowała podpalaczy. W chwili zatrzymania byli jeszcze pod wpływem alkoholu. Czterech z nich aresztowano na 3 miesiące.
- Na wolności pozostała dziewczyna, która była ze sprawcami. Jednak w chwili zdarzenia nie wychodziła z samochodu – uzasadnia Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce.
Sprawcom grozi 10 lat więzienia.
Pomóż Czerwińskim
Dwa dni później burmistrz Zenon Gali zaapelował o pomoc dla pogorzelców. Na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy w Sobótce umieszczono numer konta, na które można wpłacać pieniądze.
- Na konto wpłynęło już ponad 3 tysiące złotych. Pomoc zadeklarował zakład usług komunalnych Hadlux, który nieodpłatnie zabierze gruz i nadleśnictwo Miękinia – informuje Eugenia Pawłowska, skarbnik w UMiG w Sobótce.
O pomoc w odbudowie apeluje również Stefan Czerwniński. Potrzebne są wszelkiego rodzaju materiały budowlane i sprzęt.
Podajemy numer konta:
Bank Spółdzielczy Kąty Wrocławskie o/Sobótka
72 9574 1015 2003 0200 1605 0004
Z dopiskiem „Czerwińscy”