- Całą noc podał deszcz. O siódmej rano strumyk mocno przybrał i woda wdarła się na posesję. Całkiem wypłukała jedyną drogę dojazdową na naszą posesję – rozkłada ręce Wanda Pachowicz z ulicy Miodowej 2.
Strumień rozlał się po łące i zrył drogę do głębokości jednego metra.
Wybiło też szamba położone niedaleko posesji.
Aby woda nie wdarła się do domu lokatorzy przy wejściu ułożyli worki z piaskiem.
Ewa Smutek z ulicy Miodowej opiekuje się 22-latkiem, który jest niepełnosprawny i wymaga stałej opieki. Kobieta martwi się, że w razie jakiegoś wypadku na miejsce nie dojedzie lekarz lub straż pożarna.
- Droga nie nadaje się do użytku. Co będzie jak Daniel zachoruje? Lekarze będą musieli go transportować na drogę główną w Sulistrowiczkach – mówi pani Ewa.
Potok przybiera przy każdej silnej ulewie. Trzy lata temu nad miejscowością przeszła potężna burza. Spływająca z gór deszczówka podtopiła wiele posesji. Zmyła trakt przy ulicy zielone Wzgórza, zalała park Wenecki, pola i przydomowe ogródki.
Przy Miodowej nurt zerwał drewniany mostek. Strażacy ewakuowali z domów cztery osoby.
Wówczas mieszkańcy skarżyli się, że nikt od wojny nie remontuje przepustów. Teraz obwiniają odpowiedzialne za to służby i dyrekcję nadleśnictwa, która ich zdaniem nie udrażnia koryt leśnych strumyków.
- Kilkanaście lat temu potoki na Ślęży były uregulowane i podczas burzy nie przybierały, aż tyle. Nadleśnictwo zatrudniało ludzi, którzy raz w roku porządkowali koryta. Teraz obszar leśny kontrolują zaledwie dwie osoby – skarżą się mieszkańcy.
Większość z nich boi się i na wszelki wypadek trzyma worki z piaskiem na posesjach.
- Sytuacja przy ul. Miodowej, co kilka lat się powtarza. Według mnie należałoby wyciąć drzewa rosnące przy strumyku, poszerzyć oraz pogłębić dno koryta. To jedyny sposób na uregulowanie nurtu w tym miejscu – tłumaczy Marek Juraszek, sołtys Sulistrowiczek.
Urząd Miasta i Gminy w Sobótce powołał komisję do szacowania szkód. Rolnicy, którzy ponieśli straty i chcą starać się o odszkodowanie mogą zgłaszać to w urzędzie. Komisja przeprowadzi oględziny i spisze protokół. Lista zostanie przekazana wojewodzie w celu dalszego rozpatrzenia. Wskazane jest dołączenie fotografii dobytku, który ucierpiał.