Nowe linie 557 i 567 zostały uruchomione na początku kwietnia. Kursowały średnio co godzinę. Ich trasa przebiegała od stacji kolejowej w Smolcu poprzez nowe osiedla oraz wrocławski Muchobór i Nowy Dwór do siedziby FAT-u przy ulicy Grabiszyńskiej. Część kursów była skierowana przez Krzeptów, a niektóre docierały także do dworca autobusowego.
Po dwóch miesiącach okazało się jednak, że kursy te są nierentowne. Nawet w porannych godzinach korzysta z nich najwyżej ośmiu pasażerów, a zwykle są to 2-3 osoby. Młodzież wracająca w weekendy z wieczornych imprez deklaruje natomiast, że woli "złapać okazję".
- Jesteśmy po rozmowach z przewoźnikiem – powiedział burmistrz Antoni Kopeć podczas sesji rady miasta i gminy odbywającej się 29 maja. – Żąda on od nas 20 tysięcy dopłaty miesięcznie do dalszego funkcjonowania linii. Statystyki wykazały tymczasem, że wszystkie kursy są mało rentowne. W tej sytuacji rozważamy możliwość zawieszenia połączeń Smolec-Wroclaw.
O przyszłości gminnej komunikacji będzie można dowiedzieć się więcej w następnym numerze „Expressu Wrocławskiego”.