Na początku są trochę rozkojarzeni. – A możemy w przerwie skoczyć do KFC? – pytają. – Później pomyślimy – odpowiada Barbara Solarek, opiekunka grupy. – Bo wie pani, mieliśmy dużo lekcji, pogoda jest fatalna… W sali wrocławskiego teatru Arka pojawia się Aleksander Marquezy, reżyser spektaklu. Głosy cichną, wszyscy grzecznie wchodzą za kulisy. Rozpoczyna się próba. Na dwie godziny gimnazjaliści zapominają o reszcie świata i wcielają się w grane przez siebie postaci.
Tak jest co tydzień, od kilku lat. – Aktorstwo ich zmieniło, nauczyli się współpracy, dyscypliny, przełamali swój strach – mówi Renata Jasińska, aktorka i prezes stowarzyszenia Arka. – Przestali obawiać się publicznych występów, umiejętności nabyte w teatrze na pewno pomogą im radzić sobie z codziennymi problemami.
Gimnazjalistka i aktorka, Paulina Muszyńska, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. – Na początku było trudno, przed pierwszym występem o mało nie zemdlałam – wspomina. - Teraz nie mam już z tym żadnego problemu, stałam się dużo bardziej pewna siebie i otwarta. Paulina już od przedszkola marzyła o aktorstwie. – Mam nadzieję, że udział w warsztatach pomoże mi się dostać do liceum z klasą teatralną.
Próby grupy „ONEiONI” są teraz wyjątkowo intensywne, bo już 15 czerwca odbędzie się premiera przedstawienia, nad którym tak ciężko pracują. Spektakl „Obżartuch i jego dusza”, autorstwa Pierre Gripari, to zabawna historia walki dobra i zła, aniołów i demonów, o pozyskiwanie „duszyczek” i kierowanie ich na dobrą lub złą drogę. Pod prostą z pozoru fabułą, kryje się jednak ważne i mądre przesłanie. Widać bowiem wyraźnie, kto na tej walce zyskuje, a kto traci, kto i dlaczego się bawi, kto i od kogo zależy…