„Plebejskie harce” już trwale wpisały się w kalendarz gminnych imprez. W tym roku odbyły się po raz trzeci i jak zwykle przyciągnęły wielu zainteresowanych. Od niemowlaków do seniorów – każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Główną atrakcją były w tym roku pokazy historyczne grupy Chorągiew Piastów Śląskich z Oławy. Wszyscy z uwagą śledzili walki średniowiecznych rycerzy i pokazy tańca dam dworu. – Jesteśmy grupą pasjonatów, którzy obrazy znane z książek i filmów próbują przemienić w rzeczywistość – opowiada członek Chorągwi, Michał Salwach. – Chcemy przybliżać innym średniowieczną kulturę i ówczesny wizerunek polskiego rycerstwa.
Dla mieszkańców Świętej Katarzyny, poza pokazami walki i tańców, grupa przygotowała m.in. tradycyjne, rycerskie zabawy i turniej strzelania z łuku.
Nieco dalej, na łące przy Urzędzie Gminy, swoje tipi rozstawiły dwie urocze Indianki. – Dla najmłodszych mamy przeróżne, oryginalne upominki: łuki, pióra, ozdoby – wylicza Natalia, która na czas pikniku przybrała imię Tańczącej o Poranku. – Można też kupić łapacze snów, które uchronią nas przed wszystkimi nocnymi koszmarami.
Dzieci i rodzice byli z pikniku bardzo zadowoleni. Pięcioletniego Szymona trudno było oderwać od walk rycerskich, a trzyletniej Hani podobało się absolutnie wszystko. – Dobrze, że pogoda nam dopisała - mówi Dorota Grzegorczyk, mama maluchów.
Podczas pikniku zaprezentowali się też lokalni wytwórcy i koła gospodyń wiejskich. Klub Rękodzieła przygotował kwiaty z bibuły, które stały się później doskonałymi prezentami na Dzień Matki. Klub Seniora ze Świętej Katarzyny i Koło Gospodyń Wiejskich z Sulimowa zaopatrzyły gości w swojskie „jadło i napitki”. – Mamy tu makowce, serniki, ale największym zainteresowaniem cieszy się nasz słynny już chleb ze smalcem – zachwala Joanna Grenda. – No i oczywiście własnej roboty cytrynówka.
Na stoisku Stanisława Dębskiego można było skosztować wina pochodzącego z winnicy w Świętej Katarzynie. – Nasz region świetnie nadaje się na tego typu działalność – mówi dumny winiarz. – Mam nadzieję, że uda mi się zarejestrować moje trunki jako produkty regionalne. Podczas pikniku nie zabrakło także zaprzyjaźnionych z gminą harleyowców, a Wiesław Gołębiowski z Zacharzyc pokazywał prawdziwe cuda, które wyszły spod kowalskiego młota.