W obiekcie dawniej działał PGR, w którym pracowali mieszkańcy okolicznych budynków. Przez kilkadziesiąt lat w tych domach nie przeprowadzano żadnych większych remontów. Lokatorzy musieli sami radzić sobie z takimi problemami jak dziury w dachu czy nieczynny licznik.
- Kilka lat temu pojawił się inwestor, który chciał nas wykwaterować i obiecywał wybudowanie nowego bloku – opowiada pani Halina, która mieszka tu całe życie. – Zdecydowaliśmy się więc na wykup mieszkań i teraz tego żałujemy. Musimy z własnej kieszeni płacić za wszelkie naprawy, a nowy właściciel budynku w ogóle się z nami nie kontaktuje. Podobno miał urządzić w pałacu hotel z restauracją. Budynek leży przy głównej drodze, mógłby więc zgarniać niezłe zyski. Być może przeraziły go jednak koszty remontu.
Do sprawy wrócimy w następnym numerze Expressu Wrocławskiego.