Trzymane w bardzo złych warunkach psy zwróciły uwagę jednego z mieszkańców Sulimowa. 28 kwietnia we wskazane miejsce przyjechał patrol straży gminnej. – Na terenie prywatnej nieruchomości znajdowały się dwa psy – relacjonuje Dariusz Wasiak, komendant straży. – Jednego wręcz przygniatał łańcuch, którym był przypięty do prowizorycznej budy. Jego stan, w ocenie strażników, mógł potwierdzać fakt głodzenia i przetrzymywania w niechlujnych warunkach.
Na terenie gospodarstwa nie było właściciela, ale jego krewna umożliwiła strażnikom wejście na podwórko. Pies był spokojny i nie protestował, kiedy od budy odczepił go wezwany na miejsce pracownik Azylu dla zwierząt w Zakrzowie. – Był tak chudy, że wszystkie kości miał na wierzchu – mówi Adam Polit z Azylu. – Drugi pies (suka) był w lepszym stanie.
Azor, bo tak miał na imię uratowany mieszaniec, trafił pod opiekę pracowników Azylu. – Najpierw zbadał go weterynarz, który potwierdził skrajne wygłodzenie i zaniedbanie zwierzęcia – mówi Wasiak. – Właściciel został o zajściu poinformowany telefonicznie, a zgłoszenie o przestępstwie przekazano policji.
Jakie będą dalsze losy Azora? – Póki co, czuje się coraz lepiej – cieszy się Adam Polit. – Karmimy go ryżem i chudym mięsem drobiowym. Nabiera sil i energii. Został już odrobaczony, odpchlony i zaszczepiony, teraz czeka na zaczipowanie.
Do Azylu zgłosiło się już nawet kilka osób, które zaoferowały opiekę nad mieszańcem. – Już teraz mógłbym go oddać w dobre ręce, ale trzeba czekać na decyzję sądu – mówi Polit. – Właściciel do tej pory nie wykazał zainteresowania losem zwierzęcia.
Zgodnie z prawem, tylko sąd może zdecydować o odebraniu psa właścicielowi. Jeżeli zostanie mu udowodnione znęcanie się nad zwierzęciem, może zapłacić grzywnę lub nawet na rok trafić za kratki.