W połowie grudnia dyżurny Komisariatu Policji w Sobótce otrzymał telefonicznego zgłoszenie od anonimowego rozmówcy, że na terenie posesji w Siedlakowicach trwa impreza i słychać płacz dziecka.
– Po przyjechaniu na miejsce funkcjonariusze stwierdzili, że płacze kilkumiesięczne maleństwo. Rodzice byli pijani. Swój stan tłumaczyli imprezą okolicznościową – informuje Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce.
Rodzice pięciomiesięcznego dziecka mieli ok. 2 promile alkoholu we krwi
Młodych ludzi zatrzymano do wytrzeźwienia, a następnie przesłuchano. Dzieckiem w tym czasie zaopiekowała się ich ciotka. Policjanci nie stwierdzili oznak przemocy w rodzinie. Żyjąca w wolnym związku para cieszy się ogólnie dobrą opinią wśród mieszkańców. Niezależnie od tego postawiono im zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia.
Funkcjonariusze tłumaczą, że są „wyczuleni” na Siedlakowice po wypadku, jaki wydarzył się tam parę lat temu. Wówczas z poważnymi obrażeniami do szpitala trafiło dziecko, które zostało upuszczone ze schodów.