Około godziny dwunastej w nocy para młodych ludzi z Sobótki wybrała się na przejażdżkę Mercedesem. – Chłopak dał pokierować dziewczynie autem, które pożyczył. Na wysokości ośrodka harcerskiego 22-latka straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w słup energetyczny – opowiada Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce.
Siła uderzenia zerwała jedną z lin zabezpieczających ważący ponad tonę transformator. Gdyby urządzenie spadło, szoferka zostałaby zmiażdżona, a prąd poraziłby ludzi znajdujący się w promieniu 50 metrów.
- Auto zerwało jedną z lin i transformator uległ przechyleniu. Na szczęście druga przytrzymująca stację wytrzymała wstrząs. W urządzeniu płynie prąd o natężeniu 20 tysięcy woltów – tłumaczy pracownik pogotowia energetycznego w Środzie Śląskiej.
Transformator przy ośrodku ZHP
Po przebadaniu alkomatem okazało się, że 22-latka jest pijana i ma we krwi ponad jeden promil alkoholu. Funkcjonariusze zatrzymali jej prawo jazdy. Na domiar złego w trakcie wypadku doznała lekkiego urazu głowy i pogotowie zabrało ją do wrocławskiego szpitala wojskowego. Obrażenia na szczęście okazały się niegroźne.