Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Powiat Wrocławski
W kolejce po pracę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
To, że świat dotknął kryzys gospodarczy, dla nikogo nie jest nowiną. Pozostaje jednak pytanie, czy i w jakim stopniu dotyka on wrocławian i mieszkańców powiatu wrocławskiego.

Główną i najbardziej dotkliwą przyczyną kryzysu jest dla wielu osób utrata pracy. Media informują o falach zwolnień, powrocie do Polski tych, którzy wyjechali szukać pracy zagranicą, i o rosnącym bezrobociu. W efekcie pracownicy patrzą ze strachem na swoją przyszłość, a pracodawcy, nawet ci, którzy nie odczuwają kryzysu, zastanawiają się, czy nie powinni zredukować zatrudnienia lub choćby zrezygnować z podwyżek i premii. Jaka jest prawda o wrocławskim rynku pracy?

Dane mówią same za siebie

Jak wynika z danych Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) na terenie Wrocławia i powiatu wrocławskiego bezrobocie zaczęło wzrastać w ostatnich miesiącach zeszłego roku. We wrześniu 2008 roku w urzędzie zarejestrowało się 1.734 osób, natomiast w październiku nowych zgłoszeń było już 2.436. – Październik jest miesiącem, kiedy młodzież porządkuje swoje sprawy, stąd znaczący wzrost – wyjaśnia Elżbieta Maćkowiak, kierownik działu rejestracji PUP we Wrocławiu. Jednak kończący edukację uczniowie i studenci szkół wyższych nie wyjaśniają wysokiej liczby zarejestrowanych w grudniu 2008 roku. Wówczas do Urzędu Pracy przyszło 2.069 kolejnych bezrobotnych. W styczniu tego roku jest jeszcze gorzej. Do dnia 23 stycznia zapisało się do rejestracji 2.451 osób. Dziennie przychodzi nawet 200 petentów. Zgodnie z przewidywaniami do końca miesiąca liczba nowych bezrobotnych na naszym terenie sięgnie 3.000. Ogółem pod koniec 2008 roku w rejestrach PUP było 12.608 osób, teraz ta liczba może wzrosnąć do 15.000. Dane zebrane w urzędzie pozwalają potwierdzić też pogarszającą się sytuację na zagranicznych rynkach pracy. Do Polski powracają ci, którzy wyjechali za chlebem m.in. do Wielkiej Brytanii. W grudniu 2007 roku zarejestrowano jedynie 9 takich osób. W tym samym miesiącu 2008 roku liczba ta wzrosła ponad czterokrotnie. W ciągu całego zeszłego roku zarejestrowano 537 osób, które wróciły z pracy zagranicą. Ponad 200 z nich nie przyznano zasiłku. Pracownicy PUP uspokajają, że na początku roku zawsze rejestruje się więcej bezrobotnych i nie jest to nic nadzwyczajnego. Jednak trzeba przyznać, że do urzędu od wczesnych godzin rannych ustawiają się coraz dłuższe kolejki pozbawionych pracy, zarówno w Polsce, jak i w krajach zachodnich.

Pracę tracą setki ludzi

W urzędzie pracy nie mówi się wiele o znacznych redukcjach zatrudnienia. – W styczniu dotarły do nas jedynie dwie informacje o grupowych zwolnieniach. Z tego jedna dotyczy firmy z Poznania, która ma filię w Kątach Wrocławskich i planuje tam zwolnić 10 osób, a druga znajduje się w Oleśnicy i prawdopodobnie nie zatrudnia osób, które obejmuje nasz urząd – wyjaśnia Dariusz Danicki, kierownik działu poradnictwa zawodowego.

W okresie od października do grudnia sytuacja wyglądała jednak znacznie gorzej. Po pierwsze firma ISE Industries z branży motoryzacyjnej zwolniła 180 osób, a w Polarze pracę straciły 282 osoby.

To jednak nie koniec złych wiadomości. Zwolnienia znacznej części pracowników zapowiedziała firma Orbis. Bank PKO BP zamierza w całym roku 2009 pozbawić pracy 1722 osoby na terenie całego kraju. W Albie zwolniono 16 osób, EuroCes z branży usługowej zrezygnowało z 30 pracowników, Telekomunikacja Polska zapowiedziała masowe zwolnienia, ale nie podała dokładnych danych. Pracę stracą osoby związane z Ośrodkiem Pamięć i Przyszłość. Do maja 2009 roku 27 osób zwolni firma GNT Polska, a w styczniu 25 osób opuści Incom, obie firmy działają w  branży informatycznej. Kryzys dotknął w dużej mierze branżę produkcyjną. Najwięcej osób, poza Polarem, straci pracę w firmie Wabco Polska – aż 235 osoby. Ponadto 95 osób będzie zmuszonych odejść do lipca 2009 roku z Delaval Operations. Pracę stracą też ci, którzy byli zatrudnieni w Boart Longyear i Kronoplus, firmy także z branży produkcyjnej.

To wszystko dane dotyczące Wrocławia i powiatu wrocławskiego. Nie są pocieszające. I dotyczą tylko tych osób, z którymi została rozwiązana umowa o pracę. O zwolnieniu nie mówi się wówczas, gdy pracodawca po prostu nie przedłużył umowy o pracę na czas określony albo gdy dana osoba była zatrudniona za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Gdyby doliczyć te zwolnienia, wyniki mogłyby okazać się jeszcze bardziej pesymistyczne. Trzeba zatem przyznać, że sytuacja na naszym rynku pracy nie jest dobra, a dochodzące do nas wiadomości o kryzysie nie są przesadzone. Jednak pracownicy urzędu uspokajają. – Na naszym obszarze nie jest źle. Zagrożony jest przemysł motoryzacyjny i firmy z kapitałem amerykańskim, ale jest wiele innych dobrze rozwijających się zakładów, w których pracę będą mogli znaleźć wszyscy zwolnieni – mówi Dariusz Danicki.

Nie mówmy o kryzysie

Podobnego zdania jest Iwona Mamczak, kierownik pośrednictwa pracy. – Obecnie mamy 3.000 ofert pracy, głównie dla fachowców – wyjaśnia. To wystarczająco, by ci, którzy chcą, podjęli pracę, takie jest stanowisko urzędu. – Tak, praca jest, ale za 500-600 zł. Kto się tego podejmie – pytają bezrobotni stojący w kolejce do pośrednika pracy. Niewiele ofert jest skierowanych do osób z wykształceniem wyższym, zwłaszcza po studiach humanistycznych. Zwykle urząd proponuje im przekwalifikowanie się lub pracę biurową. Osoby do 25 roku życia i do 27 lat, gdy nie później niż rok temu ukończyły studia wyższe, mogą liczyć na staże. Tych, którzy długo nie mogą znaleźć zajęcia, kieruje się na szkolenia. W dziale pośrednictwa pracy unika się słowa „kryzys”. Pracownicy uważają, że na rynku pracy nic się nie zmieniło. Poza tym wskazuje się na rozpoczynające się we Wrocławiu inwestycje, takie jak budowa autostrady, czy stadionu. Dzięki nim będą nowe miejsca pracy. – Wrocław jest specyficznym miejscem. W dobie kryzysu nie jest tu tak źle, jakby się wydawało – pociesza Iwona Mamczak. – Należy ostrożnie podchodzić do słowa „kryzys”. Prawdziwy kryzys może nadejść wówczas, jeśli nie przestanie się wciąż o nim mówić i nim straszyć – tłumaczy kierowniczka pośrednictwa pracy PUP we Wrocławiu.

Pewne jest jednak, że ci, którzy w ostatnim czasie stracili pracę, boleśnie odczuli kryzys. Można zastępować to słowo różnymi synonimami albo starać się omijać ten temat, nie zmieni to jednak obecnej, trudnej sytuacji na rynku pracy.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Beata Sadowska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl